DE LA HOYA: NAJMOCNIEJ UDERZYŁ MNIE NA SPARINGU EDWIN VALERO

Redakcja, ProBox TV

2024-02-08

Wielu wskazuje Edwina Valero (27-0, 27 KO) jako największego punchera w historii. A trochę do tej teorii wpisuje się legendarny Oscar De La Hoya.

De La Hoya i Valero zaczynali od kategorii super piórkowej. Oscar zawędrował aż do średniej, zostając mistrzem w sześciu limitach. Valero skończył na wadze lekkiej, zostając championem w dwóch limitach, ale "kasując" każdego rywala przed czasem.

De La Hoya mierzył się z wielkimi postaciami boksu, legendami i groźnymi puncherami, pytany jednak o zawodnika, który uderzył go najmocniej, wskazał właśnie na Valero. Pomimo iż nigdy z nim nie stoczył oficjalnej walki, a jedynie z nim sparował.

- Edwin Valero był najmocniej bijącym gościem, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia. A przecież mówię o facecie, z którym tylko sparował, w kaskach i dużych rękawicach, które odbierają argumenty puncherom. Każdy jego cios leciał na ciebie z prędkością 100 mil na godzinę, był naprawdę niesamowity. Bił tak mocno, że to jego zapamiętałem jako największego punchera, choć uderzał w dużych rękawicach sparingowych - wspomina De la Hoya.

Burzliwe życie Valero dobiegło końca w kwietniu 2010 roku. Po tym jak pięściarz został aresztowany po zabójstwie własnej żony, następnego dnia rano popełnił w celi samobójstwo w wieku 28 lat, wieszając się na własnych ubraniach. Kiedy został znaleziony jeszcze wykazywał znaki życia, jednak nie udało się go już odratować.