USYK: WYGRAM Z FURYM ZWINNOŚCIĄ I SZYBKOŚCIĄ

Redakcja, The Ring

2024-02-01

- Nie walczę dla pieniędzy, tylko sławy i spuścizny - mówi Aleksander Usyk (21-0, 14 KO), który 17 lutego w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, spotka się z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO) w unifikacji wszystkich pasów wagi ciężkiej.

Brytyjczyk wniesie do ringu tytuł WBC, Ukrainiec dorzuci IBF, WBA i WBO. W ten sposób poznamy pierwszego od czasu Lennoxa Lewisa bezdyskusyjnego championa.

- Zdobycie tego brakującego pasa będzie szczytowym momentem mojej kariery. Nie zwracam uwagi na Fury'ego, na to co mówi i jak się zachowuje. Niektórzy nabrali się na to i polegli. Ja skupiam się wyłącznie na sobie i swoich przygotowaniach. Oglądamy za to z trenerem walki Fury'ego i staramy się przygotować na wszystko, co on nam zaproponuje w ringu. Mam nad nim swoje przewagi, mam na niego plan i muszę go przechytrzyć - kontynuował Ukrainiec.

- Każdego dnia, gdy wstaję o piątej rano pobiegać, myślę o mojej ojczyźnie i rodakach. Myślę też o tych wszystkich żołnierzach, którzy walczą za mój kraj na pierwszej linii frontu. Oni poświęcają się również dla mnie i mojej rodziny. Zaraz po walce od razu lecę do mojego kraju, a rodakom ze wszystkich sił chcę dać radość tym zwycięstwem. Fury walczy tylko dla siebie, ja walczę dla całej Ukrainy, to jedna z moich przewag - stwierdził złoty medalista olimpijski z 2012 roku w wadze do 91 kilogramów.

- Wiem, że to nie będzie łatwa walka, jestem jednak pewien, że Aleksander pokona Fury'ego. On zawsze jest gotowy mentalnie na takie walki. Fury zarobił ogromne pieniądze i nie jest już głodny sukcesów jak dawniej, dlatego nie będę szczerze mówiąc zdziwiony, jeśli pokonamy go przed czasem. Aleksander walczy dla chwały, dla swojego kraju, a duże pieniądze i tak z czasem przyjdą - mówi Egis Klimas, wieloletni menadżer Usyka.

- Świat bokserski będzie w tej walce za mną. Aby pokonać Fury'ego nie muszę wcale być ciężki, muszę za to być zwinny i szybki. Nigdy przecież nie zobaczysz grubego wilka w lesie - zakończył Usyk.