NGANNOU: ZAMIERZAM PRZETESTOWAĆ SZCZĘKĘ JOSHUY, POTEM FURY!

Redakcja, The MMA Hour

2024-01-09

Francis Ngannou jasno precyzuje swoje plany. Po wygranej nad Anthonym Joshuą (27-3, 24 KO) będzie dążyć do rewanżu z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO).

Dawny mistrz UFC wagi ciężkiej bardzo udanie zaczął przygodę z boksem, bo choć przegrał z Furym, to nieznacznie na punkty, a panujący champion federacji WBC wagi ciężkiej w trzeciej rundzie zapoznał się z matą ringu po lewym sierpowym Kameruńczyka.

"Predator" teraz spotka się z Joshuą. Pojedynek nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony, ale ma do niego dojść 8 lub 9 marca, oczywiście w Arabii Saudyjskiej, gdzie wspomniana trójka toczyła ostatnie walki.

- Wygrywam tę walkę, a potem walczę z Furym. Niezależnie od tego, czy nadal będzie miał pas po walce z Usykiem, czy nie. Zresztą posiadanie tytułu mistrzowskiego to również pewne ustępstwa na rzecz federacji, a ja chcę być wolnym zawodnikiem i nie bawić się w bokserską politykę. Choć oczywiście jeśli tytuł byłby na szali takiej walki z Furym, to chętnie bym go wziął. Jeśli więc pokonam Joshuę, następny będzie nie zwycięzca starcia Fury'ego z Usykiem, a po prostu Fury, który wisi mi walkę - kontynuował Ngannou (WBC #10).

- Joshua dobrze wykonał ostatnio swoją robotę, wyglądał niesamowicie. Był ostry, szybki, ale ze strony rywala nie było żadnej odpowiedzi. Jestem przekonany, że bardziej się postawię niż Wallin i nie będzie mu już tak łatwo. Wszystko będzie wyglądało inaczej. Rzucę kilka bomb, żeby on miał o czym myśleć i na co uważać. Słyszę głosy, że AJ nie ma twardej szczęki, cóż, zamierzam to sprawdzić i przetestować jego odporność na ciosy - dodał Ngannou.

Dużo jest teraz spekulacji, kto mógłby wystąpić na rozpisce, ale pierwsze zapytania już dostali tacy mocarze wagi ciężkiej jak Joseph Parker (34-3, 23 KO), Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) i Zhang Zhilei (26-1-1, 21 KO).