Najpóźniej do minionej soboty miało dojść do obowiązkowej obrony w wykonaniu Manuela Charra (34-4, 20 KO). Jego obóz jednak - z powodów finansowych - nie dogadał się z ekipą Jarrella Millera (26-0-1, 22 KO).
Niemcowi z syryjskimi korzeniami przywrócono status "mistrza regularnego" wagi ciężkiej w myśl sądowego porozumienia pomiędzy nim a federacją WBA. I wyznaczono obowiązkowego pretendenta. Miller zarobi gdzie indziej znacznie więcej, dlatego ten pojedynek "skasowano".
Władze World Boxing Association dały więc Charrowi 60 dni na przedstawienie nowego rywala. Warunek jest jeden - musi to być zawodnik z czołowej piętnastki rankingu.