To nie był przypadek. Zhgang Zhilei (26-1-1, 21 KO) po raz drugi pobił przed czasem Joe Joyce'a (15-2, 14 KO) i utrzymał status obowiązkowego challengera do pasa WBO wagi ciężkiej.
Tak jak w kwietniu, tak i dziś wicemistrz olimpijski z Rio (2016) nie miał szans z chińskim olbrzymem. Po pierwszej, rozpoznawczej rundzie, w drugiej obaj podkręcili tempo. Kilkanaście sekund przed końcem Zhilei huknął lewym sierpowym, wstrząsnął reprezentantem gospodarzy i ruszył dokończyć dzieła zniszczenia. Na Joyce'a spadła lawina ciosów, ale z opresji wyratował go gong na przerwę.
- Nie chcę zostawić spraw w rękach sędziów - mówił przed walką Zhang. I na starcie trzeciej odsłony ruszył po swoje. W pewnym momencie uderzył kombinacją lewy krzyżowy-prawy sierp. Pierwsza bomba nie doszła celu, ale prawy sierp eksplodował na szczęce Anglika. Joyce powstał ma osiem, jednak do walki nie dopuścił go już sędzia.
MOŻLIWY REWANŻ JOSHUY Z ZHANGIEM ZA IGRZYSKA OLIMPIJSKIE >>>
Teraz kolejnym rywalem Chińczyka powinien być mistrz IBF/WBA/WBO Aleksander Usyk (21-0, 14 KO).
Poniżej skrót rewanżu Zhilei vs Joyce.