Gdy wydawało się już, że federacja World Boxing Association zrobiła u siebie porządek... Manuel Charr (34-4, 20 KO), który po pas WBA Regular wagi ciężkiej sięgnął w 2017 roku i nigdy go nie bronił, znów został "mistrzem świata".
Mistrzowie regularni, mistrzowie w wersji tymczasowej - to była plaga tej federacji. W sobotni wieczór Daniel Dubois przegrał z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO), mistrzem świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBO i właśnie WBA. Teraz uznano Charra za mistrza "regularnego". Ma to związek z porozumieniem i ugodą obu stron. Pięściarz pozywał bowiem władze World Boxing Association za to, że bezpodstawnie pozbawiono go tytułu wcześniej.
W ramach tej ugody Charr musi do 14 października spotkać się Jarrellem Millerem (26-0-1, 22 KO). Lepszy z tej dwójki w następnym występie będzie musiał natomiast stanąć w szranki z najwyżej rozstawionym i wolnym od innych zobowiązań zawodnikiem rankingu WBA. Na ten moment byłby to raczej Martin Bakole, ale jak widać sprawa jest dynamiczna i rozwojowa...
O pozwie Charra już ponad rok temu pisaliśmy TUTAJ >>>