HANEY: ZAKOŃCZĘ MU KARIERĘ - ŁOMACZENKO: WIDZIAŁEM JUŻ WSZYSTKO

Redakcja, Top Rank

2023-05-15

- W sobotę zdemontuję Łomaczenkę i wyślę na emeryturę- zapowiada Devin Haney (29-0, 15 KO) przed wyczekiwanym starciem w obronie wszystkich czterech pasów wagi lekkiej z Wasylem Łomaczenką (17-2, 11 KO).

- Młodszy nie będę, nie mam już czasu, więc to moja jedyna szansa na cztery pasy, które sobie wymarzyłem. Jestem już bardzo blisko osiągnięcia celu, muszę wygrać jeszcze jedną walkę - mówi Ukrainiec.

- Wasyl zawsze dążył do unifikacji. Robił to w wadze piórkowej i super piórkowej, robi to również od kiedy przeszedł do lekkiej. Niektórzy wytykają mu wiek, ale jeśli właściwie się prowadzisz na co dzień, to trzydzieści cztery lata nie stanowią żadnego problemu - wtrącił Egis Klimas, menadżer "Matrixa".

- Nie możesz nazywać się mistrzem świata mając jeden z czterech pasów w swoim limicie, dlatego zawsze moim celem, w każdej kategorii, było unifikowanie wszystkich tytułów. Bo prawdziwy mistrz może być tylko jeden - kontynuował Łomaczenko.

- On ma dobre CV, prawda jest jednak taka, że za każdym razem, gdy ktoś naprawdę mu się postawił, to on przegrywał. Teraz czeka go walka z kimś większym, młodszym, szybszym i silniejszym, po raz pierwszy w karierze nie jest faworytem bukmacherów, a ja w ringu udowodnię, że ci się nie mylą. Nie jesteśmy kumplami, jestem na niego zły, bo to właśnie przez niego tak długo musiałem czekać na mistrzowską szansę. Dlatego też chcę nie tylko go pokonać, ale również mocno zbić. Traktuję ten pojedynek personalnie - nie ukrywa Haney.

- Łomaczenko ma na koncie dwie przegrane i po obu tych walkach szukał wymówek. Chcemy to zakończyć i wbić gwóźdź do sportowej trumny tego pana - powiedział Bill Haney, ojciec i trener Devina.

- Ojciec nauczył mnie, że nie wystarczy być tylko bokserem, musisz być atletą i cały czas miksować inne dyscypliny. Trenując różne sporty stajesz się atletą, co w dłuższej perspektywie sprawia, że jesteś lepszym bokserem. Jeśli zawodnik nie chce się uczyć i rozwijać każdego dnia, po prostu jest głupcem. Ale sukces nie przychodzi szybko, to bardzo długa droga. Haney to utalentowany i inteligentny zawodnik w ringu, a do tego szybki bokser. To niebezpieczna walka, lecz taką wykonuję pracę i jestem na to wszystko przygotowany. Na pewno nie pokaże mi nic nowego, nic czego już nie widziałem. Potrafię dopasować się do każdego stylu, pytanie jak szybko to zrobię? Mam wielką motywację i jestem już bardzo blisko osiągnięcia wymarzonego celu - zakończył Łomaczenko.

- To spryciarz, zna wiele sztuczek, jestem jednak od niego lepszy i zamierzam to udowodnić. Jego osiągnięcia dziś nie mają żadnego znaczenia, 20 maja będzie się liczyło tylko to, jakimi jesteśmy zawodnikami 20 maja. Cokolwiek zaproponuje mi w ringu, będę miał na to odpowiedź. Sprawię, że Łomaczenko będzie wyglądał w tej walce po prostu przeciętnie. Pokażę swoją klasę i wielkość - zakończył Haney.