ANTHONY JOSHUA POKONAŁ TWARDEGO FRANKLINA

Redakcja, Informacja własna

2023-04-02

Anthony Joshua (25-3, 22 KO) pokazał dobry boks, przerwał serię dwóch porażek z rzędu, ale nie udało mu się skruszyć Jermaine'a Franklina (21-2, 14 KO).

AJ na dzień dobry poczęstował rywala lewym prostym, który bardzo dobrze funkcjonował w pierwszej rundzie. Ale i Amerykanin odpowiedział jednym jabem. W połowie drugiego starcia Joshua po kilku lewych prostych huknął prawym krzyżowym. Franklin przyjął to bez zmrużenia oka, by kilkadziesiąt sekund później samemu trafić swoim prawym. Brytyjczyk sprytnie jednak skontrował dwoma hakami na korpus, przykleił się i oddalił niebezpieczeństwo.

TRENER JOSHUY: ON PODĄŻAŁ ZA MOIM PLANEM, WIŃCIE MNIE >>>

Po przerwie Joshua nieco zmienił taktykę, zapraszał przeciwnika do ataku, a gdy tylko Franklin wyprowadzał cios, wchodził mu w tempo swoim prawym krzyżowym. I trafił tak trzy razy. Amerykanin w odpowiedzi poszukał lewego haka pod prawy łokieć. Kolejne trzy minuty to dalsza rywalizacja na lewe proste. Lepszy był AJ, choć Franklin pozostawał bardzo groźny. A w ostatnich sekundach zerwał się do ataku przy linach. Najciekawsza dotąd była runda piąta. Brytyjczyk trafił prawym krzyżowym, ale Franklin natychmiast odpowiedział prawym sierpem na szczękę. A zanim zabrzmiał gong na przerwę, doszło jeszcze do trzech takich krótkich spięć. Zachęcany w narożniku przez Derricka Jamesa AJ agresywniej wszedł w szóstą odsłonę. Przeważał, lecz Franklin pozostawał w grze i również kilka razy trafił.

Na półmetku na punkty z pewnością prowadził mistrz olimpijski z Londynu, ale przeciwnik pozostawał w grze. Faworyt bukmacherów coraz częściej szukał półdystansu, a w nim bił prawym podbródkiem bądź hakami na korpus. W ósmym starciu AJ trafił mocnym prawym krzyżowym, ale ten udowodnił, iż ma twardą szczękę. Potem obaj mieli chyba lekki kryzys, bo zaczęły się klincze, czego wcześniej nie oglądaliśmy. W dziewiątej rundzie Franklin wpadał w półdystans bez ciosów, trochę psuł widowisko, ale zapewne miało to związek ze zmęczeniem. Joshua nie potrafił opanować chaos rywala, ale kontrolował pojedynek, szukając w półdystansie prawego podbródka.

Ulubieniec brytyjskich kibiców dał świetną rundę dziesiątą. Zaczął ją prawym sierpowym, po którym trafił prawym krzyżowym. A gdy Franklin próbował się zbliżyć, AJ polował kontrą prawym podbródkiem. I ten podbródek zaczął wchodzić. W przedostatniej odsłonie Franklin po raz pierwszy był naprawdę zraniony, ale nie ciosem na górę, a lewym hakiem pod prawy łokieć. Sprytnie wyszedł jednak z opresji.

SAUDOWIE ZAKLEPALI TURNIEJ? FURY vs USYK + WILDER vs JOSHUA? >>>

Joshua przypieczętował swoją wygraną na samym finiszu, trafiając dwukrotnie mocnym prawym podbródkowym. Po ostatnim gongu jeszcze zawrzało pomiędzy zawodnikami, ale narożniki uspokoiły swoich pięściarzy. A sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za byłym dwukrotnym mistrzem świata wagi ciężkiej, punktując 118:111 i dwukrotnie 117:111.