- Z naszej strony zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, by doszło do tej walki. Teraz piłka leży po stronie chciwego grubaska - stwierdził w mediach społecznościowych Aleksander Usyk (20-0, 13 KO).
Ukrainiec ma trzy z czterech mistrzowskich pasów wagi ciężkiej, a mimo tego zgodził się na podział zysków w stosunku 70 do 30 na korzyść Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO), championa według WBC. Przeciągające się negocjacje zamierza uciąć federacja WBA, która dała obu stronom ostateczny termin do 1 kwietnia. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
- Wysłaliśmy nasze poprawki stronie Fury'ego. Zegar tyka - dodał Usyk.
Dużo o tej walce i negocjacjach ma do powiedzenia Eddie Hearn. On współpracował z Usykiem przy okazji jego walk z Tonym Bellew, Dereckiem Chisorą i dwukrotnie z Anthonym Joshuą. Ukrainiec pobił każdego z nich. Przy tej walce Hearn nie macza palców, ale nieustannie ją komentuje.
- To tak duże wydarzenie, że nie potrzebuje jakiejś wielkiej promocji. Nie wierzę jednak w termin 29 kwietnia. Fury po prostu nie jest przygotowany fizycznie na taki pojedynek, a sześć tygodni to zbyt krótki okres, by to nadrobić - stwierdził Hearn.