REWANŻ Z WOODEM BĄDŹ WARRINGTONEM OPCJAMI DLA LARY

Paweł Sawicki, DAZN

2023-02-20

Szef Matchroom, Eddie Hearn na gorąco po gali wypowiedział się co do przyszłości nowego mistrza WBA w wadze piórkowej, Mauricio Lary (26-2, 19 KO). Brytyjski promotor wskazał trzy opcje dla nowo koronowanego championa.

- To była niesamowita walka. Lara zaczął bardzo dobrze, zranił Wooda na początku walki. Następnie Leigh zawalczył perfekcyjnie. Wydaje mi się, że od trzeciej odsłony każda runda była zapisywana na jego korzyść. Po prostu boksował perfekcyjnie. Mocno trafiał raz po raz przeciwnika, dodatkowo kąsał go mocnymi ciosami na korpus. Lara wyglądał w niektórych momentach jak dziecko, bo nie mógł dotrzymać kroku Woodowi. Leigh po prostu stał się zbyt pewny siebie z czasem, gdy Lara był coraz bardziej rozbijany. Zgubiła go pycha, chciał za bardzo. Wdawał się w wymiany lewych sierpowych i to się na nim zemściło. Lara przed walką mówił, że jeżeli wyłączysz czujność chociaż na moment, to będzie nokaut. I dokładnie to się stało - skomentował sam pojedynek jeden z najpotężniejszych promotorów na świecie.

Walka zakończyła się w siódmej rundzie po tym jak Meksykanin rzucił miejscowego pięściarza na deski potężnym lewym sierpowym. Wood wstał i chciał kontynuować pojedynek, ale narożnik brytyjskiego pięściarza rzucił ręcznik.

- Łatwo jest oceniać coś po fakcie. Do końca rundy było 8, może 9 sekund, a więc więcej niż trzeba by Mauricio Lara wyprowadził wiele potężnych ciosów. Tak naprawdę to ich nie potrzebował, potrzebował trafić jednym. Leigh był kompletnie wyłączony, mimo iż stał na nogach. Koniec końców był w stanie zejść z ringu o własnych siłach z klauzulą rewanżową na stole. Gdyby walka była puszczona dalej, mógłby być zniesiony z ringu. Ludzie mogą mówić, że to twardziel, powinno się dać mu walczyć itp. Ben Davison miał najtrudniejszą robotę na świecie w tamtym momencie, bo musiał chronić zdrowie swojego zawodnika. Leigh nie był w stanie tego kontynuować. Powiem szczerze, że zdziwiłem się, gdy sędzia pozwolił mu kontynuować walkę, bo był wyłączony na stojąco. To była trudna decyzja, prawdopodobnie sędzia widział to 50 na 50. Lara był gotowy, rwał się do wykończenia przeciwnika, a potrzebował tylko jednego ciosu. Jednym uderzeniem mógł zakończyć karierę Wooda. Jestem szczęśliwy z takiej decyzji narożnika - ocenił Hearn.

Co dalej z Meksykaninem? Wydaje się, że opcja rewanżu dla Wooda jest naturalna, ale sam promotor nie wyklucza jeszcze dwóch innych scenariuszy dla mistrza świata WBA w wadze piórkowej.

- Leigh jest pewnie sfrustrowany, bo prowadził na kartach punktowych do momentu przerwania pojedynku. Karty wskazywały przewagę dwóch, trzech rund dla Wooda. Był na prostej drodze do wielkiego zwycięstwa. Na kilka chwil przed nokdaunem każdy z nas myślał, że to świetny występ Leigha. Sam osobiście myślałem, że Wood wygra na punkty. W jego głowie na pewno wciąż jest przekonanie, że jest w stanie pokonać Mauricio Larę. Tak naprawdę decyzja w sprawie rewanżu leży po jego stronie. Czy wróci szybko na salę i zacznie przygotowania do natychmiastowego rewanżu, czy pozwoli może Joshowi Warringtonowi zmierzyć się z Meksykaninem, a on sam poczeka na zwycięzcę tej potyczki? To również jakaś opcja. Mamy możliwości zrobić parę wielkich walk. Co do Mauricio Lary, mamy 24-letniego mistrza świata z Meksyku, którzy przyjechał do Wielkiej Brytanii, pobił Josha Wartingtona w Leeds, teraz pobił Leigha Wooda w Nottingham i jest numerem jeden w wadze piórkowej na świecie. To niesamowita historia. Musimy jednak poczekać prawdopodobnie do lata na jego kolejną walkę. Na pewno będzie miał teraz swoje pięć minut chwały w Meksyku i może mieć przed sobą opcję dużej walki w USA. Uważam, że w Wielkiej Brytanii ma jednak o wiele większe nazwisko, duże pieniądze i przede wszystkim dwóch pięściarzy wagi piórkowej, z którymi mógłby stoczyć kolejne walki - skwitował Hearn.