FURY: NAJPIERW USYK, POTEM TRUDNIEJSZA WALKA Z JOYCE'EM

Redakcja, Queensberry Promotions

2022-12-04

- Walka z Joyce'em będzie dla mnie trudniejsza niż walka z Usykiem - przekonuje Tyson Fury (33-0-1, 24 KO). Plan mistrza WBC wagi ciężkiej zakłada najpierw starcie z Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO), a potem właśnie z Joe Joyce'em (15-0, 14 KO).

- Przede mną być może najważniejszy rok kariery, w którym chcę dać kibicom największe walki. Dziś możemy porozmawiać o Usyku, bo wcześniej byłem myślami przy walce z Chisorą. Jestem chętny i gotowy na Usyka w kolejnym pojedynku, czy to w Wielkiej Brytanii, czy w Arabii Saudyjskiej. Sprawmy, żeby w wadze ciężkiej był tylko jeden, prawdziwy mistrz. Usyk to niewygodny, śliski mańkut, z którym ciężko się boksuje, chętnie więc podejmę się tego wyzwania. Jestem przekonany, że nie będzie większych kłopotów z dopięciem tego pojedynku, ale jeśli tylko z jakiegoś powodu coś stanie nam na przeszkodzie, w co nie wierzę, wówczas wybiorę walkę z Joe Joyce'em na stadionie Wembley. Zresztą do takiej potyczki i tak dojdzie, bo gdy pokonam Usyka, wciąż będę chciał Joyce'a na stadionie Wembley - kontynuował "Król Cyganów".

- Szczerze mówiąc nie mam wątpliwości, iż trudniej będzie mi z Joyce'em. To wielki facet, który będzie nieustannie nacierał i próbował rozwalić mnie na kawałki. Usyk to świetny bokser, który z kolei będzie chciał dużo poruszać się w ringu. Nic mu nie odbieram, facet ma znakomitą karierę, jestem jednak przekonany, iż poradzę sobie z nim dużo łatwiej. I chcę to jak najszybciej udowodnić - mówił mistrz WBC, jednocześnie przyznając, że walka z powodu kontuzji może nieco przesunąć się w czasie. - Być może będę potrzebował operacji prawego łokcia. To by oznaczało przerwę od sześciu do ośmiu tygodni. Zobaczymy, kiedy będę gotowy na taką walkę, ale być może trzeba będzie trochę przesunąć datę.

Na koniec Fury zostawił kilka miłych słów pod adresem niepokonanego rodaka, championa WBO w wersji tymczasowej.

- Joyce został skrzywdzony w finale olimpijskim i powinien wrócić z Rio ze złotem olimpijskim. Potem wygrywał wszystkie walki, jakie mu zaoferowano. Pobił należących do światowej czołówki Bryanta Jenningsa i Daniela Dubois, a potem mojego dobrego kumpla Josepha Parkera. Zaimponował mi tymi zwycięstwami - przyznał Fury.