HAYE: ZDROWY WHYTE MOŻE POKONAĆ JOSHUĘ, ALE UWAŻAJMY NA FRANKLINA

Redakcja, metro.co.uk

2022-11-24

Nie jest tajemnicą, że Eddie Hearn szykuje zwycięzcę sobotniej walki Dilliana Whyte'a (28-3, 19 KO) z Jermainem Franklinem (21-0, 14 KO) dla Anthony'ego Joshuy (24-3, 22 KO). David Haye z jednej strony przestrzega Whyte'a przed Amerykaninem, z drugiej jednak wierzy, że może pokonać i jego, i Joshuę.

- Tak naprawdę mało wiemy o Franklinie. Straszy rekordem, jednak nie walczył dotąd z nikim wielkim. Mimo wszystko nie można go lekceważyć. Floyd Mayweather, Roy Jones Jr czy Mike Tyson również na początku kariery obijali mało znaczących rywali, ale kiedy przyszło co do czego, udowodnili swoją klasę. Te czternaście nokautów po stronie Franklina trzeba przyjąć z respektem i szacunkiem, tym bardziej, że Dillian przegrał przez nokaut dwie z ostatnich trzech potyczek - przestrzega przed zbytnim optymizmem sławny "Hayemaker".

- Dillian wygrywając zapewni sobie rewanż z Joshuą. Teraz, mając w narożniku "Buddy" McGirta, nie będzie nie wiadomo czemu i po co ustawiał się na mańkuta. Musi naprawić wiele błędów z ostatniej walki z Furym. Przegrał i nie była to porażka po jakiejś pięknej batalii. Z drugiej strony pierwszy mocny cios zakończył sprawę, więc nie przyjął zbyt dużo. Jedna wygrana dzieli go od walki z AJ-em, a będzie to dla obu bardzo duży pojedynek. Zobaczmy jednak najpierw, co do stołu wniesie Franklin i jak wysoko postawi poprzeczkę - kontynuował były mistrz świata wagi cruiser i ciężkiej.

- Joshua po dwóch porażkach z Usykiem ma coś udowodnienia. Z kolei Whyte to taki typ faceta, który zawsze jest pewny siebie. A tej pewności doda mu fakt, że w pierwszej walce, którą ostatecznie przegrał przed czasem, potrafił wcześniej zranić Joshuę swoim ciosem. A przypomnijmy, że zataił wówczas kontuzję barku i zaraz po tamtym pojedynku poddał się operacji. Zdrowy Whyte z pewnością może pokonać Joshuę, a już z pewnością sprawić mu więcej problemów niż w poprzedniej potyczce - zakończył Haye.