ADAM KOWNACKI vs ALI DEMIREZEN: KLUCZE DO WYGRANEJ

Łukasz Furman, Opracowanie własne

2022-07-30

Godziny dzielą nas od walki Adama Kownackiego (20-2, 15 KO) z Alim Erenem Demirezenem (16-1, 12 KO). Kto jest faworytem? Jaką taktykę powinien obrać Polak? Oto klucze do wygranej.

Bukmacherzy w roli mocnego faworyta stawiają tureckiego olimpijczyka z Rio, ale to pochodna dwóch kolejnych porażek Adama przed czasem i zasada "jesteś tak dobry, jak twój ostatni występ". Z pewnością Kownacki ma coś do udowodnienia, ale on roli skazywanego na porażkę czuje się chyba lepiej niż w roli faworyta. Oto nasze klucze do wygranej.

ALI EREN DEMIREZEN

1. Szczelna garda. Turka cechuje dobra defensywa, szczelna, twarda garda oraz umiejętność przyjęcia ciosu. Kownacki przegrał dwukrotnie z Robertem Heleniusem, ale przegrał już drugą połowę walki z Chrisem Arreolą. Wystrzelał się na początku i w końcowych rundach jego ciosy nie miały już takiej mocy. Również w zwycięskim pojedynku z Charlesem Martinem widać było, że uderzenia Kownackiego mają zupełnie inną wymowę na początku niż na finiszu.
2. Rwanie tempa. Kondycja może tu być kluczowa. Demirezen boksuje czasem statycznie i jednostajnie za podwójną gardą. To umożliwiłoby Kownackiemu zadawanie po kilkadziesiąt ciosów na rundę w dobrej kondycji. Turek kilka razy na rundę powinien zerwać tempo i je podkręcić, by za moment znów odpoczywać schowany w swojej skorupie. Jeśli tak zrobi, może zdominować końcowe rundy i być może nawet wygrać przed czasem.
3. Nieustanny pressing. Wydaje się, że to on potrafi lepiej kontrolować emocje w ringu. Kiedy zrozumiał, że Ajagbie krzywdy nie zrobi, po prostu się bronił, ale kiedy wyczuł, że może zamęczyć Washingtona, ciągłym pressingiem dopiął swego i pomimo słabszego początku zastopował przeciwnika. Zachwycaliśmy się liczbami wyprowadzonych uderzeń przez Polaka, potem jednak okazało się, że Kownacki ma taki "ciągnik" tylko wtedy, gdy to on dyktuje warunki i atakuje.
4. Pójść za ciosem. Adam głowę ma twardą, ale zraniony nie potrafi sprytnie sklinczować i przeczekać kryzys, tylko od razu stara się oddać. Jeśli Turek poczuje krew, powinien rzucić wszystko na jedną kartę.

ADAM KOWNACKI

1. Kontrolowanie tempa. Adam nie może sobie pozwolić, żeby rzucić się na Demirezena i bić bez sensu na gardę. Turek nie byłby w stanie wyprowadzać tylu ciosów co Polak, ale może go przeczekać i podkręcić tempo w drugiej połowie walki. Dlatego też Kownacki musi pójść do przodu, ale kontrolowanym atakiem. Swoją drogą Bryant Jennings był świetnym sparingpartnerem pod kątem Demirezena...
2. Umiejętne odpoczywanie. Jak wyżej. Przyjdzie taki moment, że Adama złapie lekki kryzys. Jego ciosy mają większą wymowę, nie musi więc bić cały czas, żeby urywać rundy. Po dobrej akcji, jeśli rywal nie będzie do skończenia, lepiej zrobić krok w tył, by zaraz znów zaatakować.
3. Wchodzenie w półdystans. Z tym nie powinno być problemu. Adam źle się czuje z wyższymi zawodnikami boksującymi "po europejsku". Wtedy często zostawia nogi przy ataku i nie sięga swoimi akcjami. Demirezen jednak raczej stanie w miejscu, a wtedy Adam podwójnym-potrójnym lewym prostym powinien łatwo się do niego zbliżać.
4. Boksowanie do przodu. Obaj lepiej czują się w ofensywie niż defensywie, ale w obronie dużo lepiej radzi sobie rywal. On w razie czego potrafi z zimną krwią schować się za gardą i przeczekać trudny moment. Żywiołem Adama jest atak. I to on musi naciskać oraz spychać przeciwnika na liny. "Babyface" plecami do lin traci dużo na swojej wartości.
5. Żelazna kondycja. Teraz już musztarda po obiedzie, bo kondycje buduje się tygodniami, ale wczorajsze 114 kilogramów pokazuje chyba, że Kownacki w Miami dobrze popracował...