PORAŻKA TWARDEGO ZYŚKA W WALCE O PAS IBO

Redakcja, Informacja własna

2022-06-26

Przemysław Zyśk (18-1, 6 KO) udowodnił, że jest twardzielem, ale na Sama Eggingtona (32-7, 18 KO) to za mało. W stawce był wakujący pas IBO wagi junior średniej.

Nasz "Taran" źle wszedł w pojedynek, łapiąc praktycznie każdy lewy sierpowy Brytyjczyka. Na szczęście on potrafi przyjąć. Pierwszą rundę przegrał wyraźnie. Po przerwie Przemek chronił górę, więc Eggington celował lewym hakiem pod prawy łokieć. W końcówce złapał podopiecznego Łukasza Malinowskiego przy linach serią i Przemek schodził do narożnika krwawiąc z nosa. Trzecią odsłonę Polak przegrał sto do zera. Zbierał wszystko w wymianach w półdystansie. Trzeba jednak docenić jego twardość i odporność na ciosy, bo mało kto wytrwałby takie bombardowanie, a przecież Brytyjczyk potrafi mocno uderzyć...

Dużo lepsza była runda czwarta, choć oczywiście również przegrana. Ale Zyśk zaczął odpowiadać. Przemek na początku piątego starcia dwa razy trafił akcją lewy-prawy, Eggington jednak skrócił dystans i zgiął naszego rodaka w pół lewym hakiem. Przemek cierpiał, ale nie klęknął i obyło się bez liczenia. Po przerwie Zyśk zaczął wyprzedzać lewym prostym, lecz te mocniejsze ciosy zadawał Anglik.

Odsłona siódma i ósma nadal dla Eggingtona, choć nie była to już tak wyraźna przewaga jak wcześniej. W dziesiątej Przemek zaczął składać akcje w dłuższe kombinacje i przez moment przejął inicjatywę, ale końcówka znów była dla reprezentanta gospodarzy. - Masz jeszcze od ch**a zdrowia, daj z siebie teraz wszystko - mobilizowano Przemka w narożniku. Ale Eggington też miał dużo zdrowia i nie odpuszczał.

Przemek pokazał charakter i twardość, do końca odpowiadał, ale ostatnie minuty również należały do Brytyjczyka. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 111:117 i dwukrotnie 109:119.