SANCHEZ: WYGRANA BIWOŁA NAD CANELO BYŁA DLA MNIE NIESPODZIANKĄ

2022-05-25, Redakcja, FightHype

Beterbijew, Benavidez lub dobrze przygotowany i agresywny Gołowkin - ta trójka jako jedyna miała mieć szansę w konfrontacji z Saulem Alvarezem (57-2-2, 39 KO). Tak przynajmniej twierdził Abel Sanchez. Nic więc dziwnego, że porażka meksykańskiej gwiazdy z Dmitrijem Biwołem (20-0, 11 KO) mocno zaskoczyła znanego trenera.

Na kartach sędziów pojedynek był "ciasny", wszak wszyscy punktowali 115:113. Tak naprawdę jednak Rosjanin zdominował faworyta bukmacherów i pewnie obronił pas WBA wagi półciężkiej.

- Biwoł to bardzo utalentowany i świetnie wyszkolony bokser, jednak w przeszłości stawiał przede wszystkim na bezpieczeństwo. Dlatego też stawiałem na wygraną Canelo. Uważałem, że jeśli tylko Rosjanin wyjdzie ze swojej skorupy, w której na pierwszym miejscu stawia na bezpieczeństwo, może wyjść z tego interesująca potyczka, nie byłem tylko pewien, czy on to zrobi. I zrobił, od początku atakując Alvareza. Pomyliłem się co do niego. Był agresywny, dał dobrą walkę i wygrał - mówi Sanchez, który prowadził Giennadija Gołowkina (42-1-1, 37 KO) w jego obu starciach z Alvarezem. Do trzeciej dojdzie 17 września, ale tym razem w narożniku Gołowkina zamiast Sancheza stanie współpracujący z "GGG" od czterech walk Johnathon Banks.

<< Powrót na stronę główną <<