BIWOŁ PO WYGRANEJ NAD CANELO: IM LEPSZY RYWAL, TYM LEPSZY JA!

Redakcja, Matchroom Boxing

2022-05-08

- Jestem najlepszy! - mówił uradowany Dmitrij Biwoł (20-0, 11 KO), który poskromił wielkiego faworyta bukmacherów, Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO), a przy okazji obronił tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBA.

- Dziękuję Canelo za tę szansę. Zawsze w siebie wierzyłem, a tylko tacy ludzie odnoszą sukcesy i sięgają po marzenia. Poczułem jego siłę, możecie zresztą sami popatrzeć jak wyglądają moje ramiona. Bił mnie po barkach zamiast w głowę, co oczywiście lepiej dla mnie. Udowodniłem dziś, że jestem numerem jeden w swoim limicie. Przepraszam przy okazji Eddiego Hearna, któremu popsułem plany o trzeciej walce Canelo z Giennadijem Gołowkinem - kontynuował Biwoł.

- To był znakomity występ w wykonaniu Biwoła. U mnie też wygrał ten pojedynek. To dla mnie duży szok. Canelo pod koniec wyglądał już na zmęczonego - komentował na gorąco współpracujący z oboma zawodnikami promotor Eddie Hearn.

- W ostatnich walkach nie czułem ekscytacji, bo nie widziałem w nich większego wyzwania. To były po prostu obrony tytułu. A ja lubię takie wyzwania. Im lepszy rywal, tym ja pokazuję lepszy boks. Spodziewałem się właśnie takiej walki i cały czas wierzyłem w wygraną. Moim marzeniem jest zostanie bezdyskusyjnym mistrzem świata wagi półciężkiej. Jeśli ma dojść do rewanżu z Canelo, to tym razem chcę być już traktowany jak prawdziwy mistrz. A przy okazji gratuluję wszystkim tym, którzy postawili na mnie pieniądze w zakładach bukmacherskich. Wciąż nie mogę czuć się jeszcze najlepszym "półciężkim", bo nie pozbierałem wszystkich pasów. Wierzę jednak, że to zrobię - zakończył Rosjanin.