ROSJANIE ZBOMBARDOWALI SZPITAL DZIECIĘCY. KLICZKO: MOJE SERCE KRWAWI

Redakcja, Social Media

2022-03-09

Wojna w Ukrainie płonie coraz większym płomieniem. Dziś Rosjanie dopuścili się kolejnej zbrodni, zbombardowali szpital dziecięcy i położniczy w Mariupolu. Zginęły kobiety i dzieci, ale nie mamy jeszcze na ten temat dokładnych danych. Sytuację skomentowali pozostający w Kijowie wraz z bratem - merem Witalijem - Władimir Kliczko i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, również broniący stolicy.

BRACIA KLICZKO NAWOŁUJĄ DO ZABLOKOWANIA MISTRZOWSKIEJ WALKI CANELO-BIWOŁ >>>

- Moje serce krwawi. Często się mówi, że pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Tak właśnie jest, można to zobaczyć w Rosji. Ale wiecie co? Największymi ofiarami, tymi, z których stratą nie można się pogodzić, są dzieci. One umierają teraz tuzinami, w domach i na drogach - powiedział Kliczko.

- Popatrzcie na te obrazy (zbombardowanego szpitala - przyp.red.). To prawdziwe rezultaty "specjalnej operacji" Putina. On zabija nie tylko dzieci, ale także ich rodziców, dziadków, niszczy domy i szkoły. Atakowanie dzieci to atak na cywilizację. Jeżeli nie chcecie więcej widzieć tych obrazów, nie możecie odwracać wzroku. Musicie zatrzymać wojnę Putina! Teraz! - dodał ukraiński czempion.

- Mariupol. Bezpośredni atak wojsk rosyjskich na szpital położniczy. Ludzie pod gruzami. Dzieci pod gruzami. To okrucieństwo! Jak długo jeszcze świat będzie współwinny ignorowania terroru? Natychmiast zamknijcie niebo! Zatrzymajcie zabójstwa już teraz! Macie moc. Ale wydaje się, że tracicie człowieczeństwo - oświadczył Wołodymyr Zełenski.