MATEUSZ POLSKI ZAWODNIKIEM KAŻYSZKI - DEBIUT 19 MARCA

Bardzo ciekawy debiut 19 Marca w Stężycy. Mocny transfer Krystiana Każyszki i jego grupy Rocky Boxing Promotion.

Na zawodowym ringu zadebiutuje najbardziej utytułowany polski pięściarz olimpijski ostatnich kilku lat. Bo choć na ostatnie igrzyska poleciał jego wielki rywal Damian Durkacz, to właśnie Mateusz Polski wracał z innych imprez z medalami.

Wielokrotny mistrz Polski zdobywał brązowe medale Mistrzostw Europy (2017) oraz Igrzysk Europejskich (2015). Zawsze miał mocnego rywala na krajowym podwórku - najpierw Dawida Michelusa, potem właśnie Durkacza. Ale dopiero co obchodził 29. urodziny, więc trzeba było zaryzykować.

Mateusz za ponad dwa tygodnie wystąpi na dystansie sześciu rund. Będzie na stałe startował w kategorii junior półśredniej.

- Będziemy szybko kroczyć po ringach, podnosząc poprzeczkę z walki na walkę. Wyzwania będą od samego początku. Pierwsze dwie walki po sześć rund, w trzeciej już osiem - zapowiada Każyszka, jego nowy promotor.

Przypomnijmy, że Mateusz teoretycznie stoczył już dwie walki zawodowe pod egidą PZB, obie wygrał, lecz dziś są traktowane jako walki pokazowe i prawdziwy debiut dopiero przed nim.

A że kamera BOKSER.ORG towarzyszy Mateuszowi od lat, poniżej tylko mała część naszego archiwum i kilka jego walk.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: bison0516
Data: 04-03-2022 07:29:32 
No i jakie są oczekiwania wobec tego zawodnika w boksie zawodowym? Ale tak szczerze...
 Autor komentarza: GarbatyPredator
Data: 04-03-2022 08:26:14 
Zobaczymy czy Mateusz ma choć przyzwoity cios, czy dołączy do naszej krajowej, niestety licznej grupy zawodników - tzw waciaków.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 04-03-2022 08:48:59 
Już to raz napisałem, ale powtórzę. Mateusz Polski to jeden z najlepszych obecnie krajowych amatorów, który na zawodowych ringach nie osiągnie dokładnie nic. I jest to przykre, ale niezbicie prawdziwe. Straszna szkoda, bo jego amatorskie walki należą do nielicznych, na które można patrzeć bez bólu brzucha. Ma fajną technikę, widowiskowy styl i dobrą defensywę. Byłby wspaniałym kontr-bokserem, gdyby nie jeden szkopuł.

Polski to karakan, który powinien walczyć góra w lekkiej, ale tak realnie to jeszcze niżej. Budowa niestety mu to uniemożliwia, nie da rady tyle zbić. Dlatego walczy w welter, z wycieczkami do super welter. W tych kategoriach przeciwnicy będą go w przykry sposób rozstrzeliwać na dystans i nawet się nie spocą. Natomiast Mateusz, który nie ma motoryki Mike'a Tysona ani siły Gervonty Davisa, który też przecież walczy w lekkiej, nie jest w stanie przeciwstawić się "dryblasom" zabójczym ciosem albo timingiem.

Podsumowując, Mateusz Polski powinien zająć się trenerką albo czymkolwiek innym, co jest związane z boksem. Bo szkoda, żeby taki talent tak zupełnie się zmarnował. Ale zdecydowanie nie powinien podejmować prób ataków z szablami na czołgi. Bo nawet to było tylko niemiecką propagandą. Realnie nie sprawdziłoby się tak samo, jak Polski na zawodowstwie. Chyba że podąży drogą bumobijstwa z finalną sprzedażą rekordu. Dla Mateusza pewnie miałoby to sens, dla kibiców żadnego.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.