HOLYFIELD: NIKT NIE BYŁ W STANIE PRZEŁAMAĆ MŁODEGO TYSONA

Redakcja, International Business Times

2022-02-28

Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) i Mike Tyson (50-6, 44 KO) spotkali się ze sobą dwukrotnie w drugiej połowie ostatniej dekady XX wieku, choć pierwsze przymiarki miały miejsce jeszcze pod koniec lat 80, gdy ten drugi święcił swoje największe triumfy.

"The Real Deal" przyznaje, że przełamanie Tysona w jego młodzieńczych latach należałoby do zadań niemal niewykonalnych. Największe wrażenie robiła na nim siła "Żelaznego".

- Muszę przyznać, że w czasach młodości Tysona nikt nie był w stanie go pokonać na sali. Patrzyłem na niego i mówiłem, "rany boskie, on jest naprawdę dobry". Potrafił wszystko zrobić w odpowiedni sposób i miał taką siłę ciosu, że nokautował wszystkich. Ja nie byłem tak mocny, miałem za to wysokie umiejętności - stwierdził czterokrotny mistrz "królewskiej kategorii".
Zdolności bokserskie to jedno, ale trzeba zauważyć, że wychodzenie między liny do takich postrachów, jak Riddick Bowe, Lennox Lewis, George Foreman czy wspomniany już Tyson wymagało nie lada odwagi. To właśnie świadczyło o wielkości Holyfielda.

- Nie byłem przestraszony. Nie bałem się nikogo. Wielkim można być tylko wtedy, gdy nie ma się tego strachu. A strach nie jest uczuciem. To jest to, co robisz. Jeśli mnie uderzysz, to oddam. Muszę dostać za swoje, zanim ty dostaniesz za swoje - zakończył 59-latek.