BROOK O KHANIE: BYŁ FANTASTYCZNY W TYM SPORCIE

Redakcja, Twitter

2022-02-20

Chociaż w kontrakcie jest klauzula rewanżu, Kell Brook (40-3, 28 KO) oraz Amir Khan (34-6, 21 KO) wczorajszego wieczoru w Manchesterze wyjaśnili sobie chyba wszystko. To była deklasacja w wykonaniu Brooka i topór wojenny prawdopodobnie zostanie zakopany. Obaj panowie po walce w mediach wypowiadali się w ciepłych słowach. 

- Khan był fantastyczny w tym sporcie, ponieważ zawsze brał udział w walkach, w których mógł zostać zraniony i jednocześnie mógł zranić zawodników. Nie bez powodu był dwukrotnym mistrzem świata - komplementował karierę swojego rywala wczorajszy zwycięzca. 

-  Miałem fantastyczną karierę. Przyjazd do Ameryki. by pokonać Shawna Portera i zdobyć w konsekwencji tytuł IBF. Byłem w ringu z GGG, Spence'm, Crawfordem. Zwycięstwo nad Amirem Khanem jest dla mnie wisienką na torcie. Mogę żyć w zgodzie ze sobą. Usiądę z rodziną, zobaczymy czy chcemy dalej to kontynuować - powiedział Brook. 

Amir Khan również wrócił myślami do przeszłości i krótko przeanalizował swoją bogatą karierę. Nie zabrakło równiez miłych słów w stronę jego rywala, który wczoraj pokonał go przed czasem. 

- W mojej karierze bokserskiej zrobiłem więcej, niż kiedykolwiek się spodziewałem. Może osiągnąłem szczyt zbyt wcześnie w mojej karierze. W wieku 17 lat brałem udział w igrzyskach olimpijskich, zdobyłem tytuł mistrza świata w mając 21-22 lata. Mam teraz 35 lat, jestem więc w grze bardzo długo. Jestem teraz starym człowiekiem. Chcę spędzić czas z moimi dziećmi i rodziną - analizował "King Khan". 

- Brook świetnie się zaprezentował, zrobił wszystko, czego potrzebował, aby wygrać. Był dziś najlepszy. Miałem wspaniały, naprawdę wspaniały obóz treningowy, ale po prostu nie mogłem się rozkręcić. Brakowało tego całkiem sporo. Kell był w świetnej dyspozycji, cały szacunek należy do niego - przekonywał po walce były mistrz świata. 

Wczoraj podczas gali w Manchesterze Kell Brook dominowal od pierwszych minut nad Amirem Khanem i ostatecznie wygrał z nim przed czasem w szóstej rundzie. Starcie przerwał sędzia ringowy, wcześniej bacznie przyglądając się naruszonemu Khanowi, który podczas walki kilka razy boleśnie odczuł ciosy przeciwnika.