Dereck Chisora (32-12, 23 KO) wymyślił sobie Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO) jako następnego rywala, ale być może będzie walczył z kimś innym. W każdym razie ma to być zawodnik ze światowej czołówki wagi ciężkiej.
Nową opcją jest Luis Ortiz (33-2, 28 KO), który niedawno wygrał półfinał eliminatora do pasa IBF, ale nie skorzystał z opcji walczenia o status challengera. Kubański "King Kong" to ścisła czołówka od siedmiu-ośmiu lat, na jego drodze po pas WBC stanął jednak dwukrotnie wspomniany już Wilder.
- Odbyła się rozmowa w sprawie ewentualnej walki Derecka z Luisem Ortizem i nie ukrywam, że takie zestawienie mi się podoba. On zawsze szuka największych wyzwań, a naszym zadaniem jest znajdywanie mu największych pojedynków - mówi Eddie Hearn, promotor współpracujący z Chisorą.
- Nie chcę nikogo unikać, żeby nie robić sobie potem wyrzutów po zakończeniu kariery, że nie wykorzystałem szansy na walkę z jednym z nich - mówi wprost już 38-letni "Del Boy".