CIEŚLAK O WALCE Z OKOLIE: WIEM PO CO TAM JADĘ, WCHODZĘ I ROBIĘ SWOJE

Redakcja, W Ringu #18

2022-01-10

- Nie było żadnego zawahania. Przyszła pierwsza oferta, dwa dni później druga, a moim zdaniem mistrzowskich walk nie można odmawiać. Na pewno nic mnie nie wystraszy, wyjdę do ringu zrobić swoją robotę. Kończę w tym roku trzydzieści trzy lata i na pewno nie chcę dłużej czekać - mówi Michał Cieślak (21-1, 15 KO) przed drugim mistrzowskim podejściem.

Polak po nieznacznie przegranym boju o pas WBC już 27 lutego zaatakuje Lawrence'a Okolie (17-0, 14 KO) i jego tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO.

- Największy problem będzie pewnie z zerwaniem dystansu i przejściem do półdystansu. Trzeba będzie też uważać, bo Okolie bije mocno i nieczysto z obu rąk. Na pewno nie mogę dać mu boksować, tylko trzeba toczyć walkę po swojemu. Pod okiem Andrzeja Liczika rozwinąłem się zarówno boksersko, jak i mentalnie. Bardzo dobrze się rozumiemy. Dziś dużo można opowiadać, a potem to trzeba zrobić w ringu, wierzę jednak, że zostanę mistrzem świata. Nastawiam się oczywiście na bardzo trudną walkę i mam w głowie już tylko taktykę pod kątem Okolie. Nie mogę się już doczekać - kontynuował Cieślak.

- Nie interesuje mnie zdanie innych, ja wiem po co jadę do Londynu. Trenuję ciężko dwa razy dziennie i zamierzam odebrać mu pas. Zawsze marzyłem o takich walkach. Trener Liczik już mi trochę inaczej ustawia tarczę i analizuje tego zawodnika. Teraz najważniejsza jest sfera mentalna i odpowiednie nastawienie w głowie - dodał bombardier z Radomia.