Joseph Parker (30-2, 21 KO) tak jak wcześniej Luis Ortiz, a jeszcze wcześniej Michael Hunter, nie przyjął zaproszenia do tańca od federacji IBF na eliminator z Filipem Hrgoviciem (14-0, 12 KO).
Władze International Boxing Federation będą musiały schodzić w dół swojego rankingu tak długo, aż w końcu znajdzie się jakiś chętny na starcie z Chorwatem. Odmówili już Parker, Ortiz i Hunter, następny w kolejce jest więc Tony Yoka (11-0, 9 KO), mistrz olimpijski z Rio w wadze super ciężkiej.
Dodajmy, że w półfinale olimpijskim Yoka pokonał właśnie Hrgovicia, ale punktacja była niejednogłośna i do dziś wielu uważa, że to ręka Hrgovicica powinna wówczas powędrować w górę. Pora na rewanż za tamte czasy?
Yoka miał 15 stycznia w Paryżu spotkać się z innym ciekawym zawodnikiem - Martinem Bakole (17-1, 13 KO). Niestety przez ograniczenia w imprezach masowych pojedynek skasowano aż do odwołania. Być może ten temat jeszcze wróci, niewykluczone jednak, że teraz Yoka przychyli się do walki z Hrgoviciem.