FURY WSPIERA WILDERA: BĘDZIESZ JESZCZE MISTRZEM ŚWIATA
Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) najpierw wyboksował Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), choć sędziowie orzekli remis, a potem dwa razy spuścił mu ostre lanie. A teraz wspiera go w drodze powrotnej.
"Brązowy Bombardier" był wielkim mistrzem wagi ciężkiej, broniąc pasa WBC aż dziesięć razy. Kilka tygodni po drugiej czasówce z rąk "Króla Cyganów" przyznał jednak, iż zastanawia się nad swoją sportową przyszłością.
- Mam mieszane uczucia, ponieważ osiągnąłem wszystko na czym mi zależało. Powiedziałem kiedyś chorej córce, że zostanę mistrzem świata wagi ciężkiej i wesprę ją w jej walce. Wszystko to potem osiągnąłem. Czy powinienem dalej w to brnąć, spróbować raz jeszcze, czy może skończyć karierę i skoncentrować się na innych rzeczach, na jakich mi zależy? - powiedział niedawno Wilder. Teraz jednak wspiera go wielki rywal, z którym stoczył piękną trylogię.
- Mam wiadomość do Deontaya. Nie poddawaj się mistrzu i kontynuuj to co robiłeś. Wierzę, że będziesz jeszcze mistrzem świata i lepiej też w to uwierz - stwierdził Fury.
1) depresji,
2) manii,
3) hipomanii,
4) epizodów mieszanych (o różnym czasie trwania).
Słabe to. Szczególnie że Wilder to facet który skrajnie nie zasługuje na życzenie mu sukcesów wszak nawet przed ostatnią walką był żądny "mordu" w ringu i to nie na swojej osobie. Pomijam fakt tego jak dla "niepoznaki" udupił swojego poprzedniego trenera i zbeształ go z błotem wygadując wierutne bzdury na jego temat.
Wilder może dla mnie już nie walczyć bo i tak nie spodziewam się żadnej wielkiej ambicji po nim.
Ciekawe że tyle ciepłych słów poświęca temu durniowi Fury pod publiczkę a swoje największe zwycięstwo i rywala znacznie większego ciągle obraża i wyzywa... Kompleks braku jaj do rewanżu?
Wierzył też w Martina z AJ-em, w Parkera z AJ-em, w Ruiza w rewanżu z AJ-em i nie pamiętam jak było z Władkiem z AJ-em.
To wszystko gra. On woli wypaść jak idiota w rozumieniu boksu byleby postawić przeciwko komuś kogo nie szanuje. Dlatego nie trzeba być Sherlockiem by odgadnąć że jak facet pokonał praktycznie 3 razy w tym dwa katastrofalnie gostka a dalej go zachwala i gada o nim jak o najlepszym po prostu ma w tym swój cel... Facet nie był tak dobry więc trzeba go reklamować. Pokonał praktycznie 2 zawodników przez te całe lata z górnej półki w tym 1 był beznadziejnie pod niego skrojonym pięściarzem...
Historię można pisać na różne sposoby. Właśnie o to chodzi Tysonowi. Żebyś uwierzył jak to wielkie były zwycięstwa. A facet oprócz przegranych z nim nie zrobił praktycznie nic...
Byłoby pięknie, gdyby do walki z Wilderem doszło, wtedy pogadamy konretniej. Już sobie raz tak konkretnie pisaliśmy, gdy puszyłeś się że Usyk przegra z Aj, a ja byłem przeciwnego zdania.
Fury wierzy, że Wilder zdobędzie jeszcze tytuł, te obecnie należą do Fury'ego i Usyka. Z którym z nich ma szanse?