SNARSKI O CIEŚLAKU: JEGO KARIERA STANĘŁA W MIEJSCU

Cezary Kolasa, Informacja własna

2021-12-06

Olimpijczyk z Barcelony, a obecnie promotor boksu zawodowego Dariusz Snarski wypowiedział się dla BOKSER.ORG na temat karier Mateusza Masternaka (46-5, 31 KO), Łukasza Różańskiego (14-0, 13 KO) oraz Michała Cieślaka (21-1, 15 KO). Temu drugiemu zdecydowanie odradza szybki pojedynek z Krzysztofem Włodarczykiem (60-4-1, 40 KO). - Takie walki z "Diablo" Włodarczykiem to już na koniec kariery, po wszystkim - przekonuje.  

Wstępnie federacja World Boxing Council zarządziła, że pięściarz z Rzeszowa zaboksuje w eliminatorze, który ma wyłonić oficjalnego pretendenta do walki z czempionem wagi bridger, Oscarem Rivasem. Obecnie Różański jest drugi w rankingu. Najbliżej Łukasza jest Alen Babić, zawodnik Eddiego Hearna. Snarski, z którym rozmawialiśmy dwa tygodnie temu, podkreślał, że Różański nie powinien brać walki z "Diablo", tylko zająć się teraz swoją karierą w wadze bridger i dążyć do walki o pas. 

- Myślę, że Łukasz w żadnym wypadku nie powinien walczyć z "Diablo". Różański jest numerem dwa w WBC, powinien czekać na pojedynek mistrzowski, ewentualnie stoczyć najpierw jakąś walkę na podtrzymanie rankingu i aktywności. A takie starcia z "Diablo" Włodarczykiem to już na koniec kariery, po wszystkim. Teraz Łukasz jest w swoim prime, jest na topie, powinien tylko czekać na dużą walkę, np. mistrzowską - twierdzi Snarski. 

Nieciekawie wygląda kariera Michała Cieślaka, wokół którego nie ma żadnego konsensusu. Tylko nieliczni na tym świecie wiedzą, ile świetny pięściarz z Radomia podpisał kontraktów w swoim życiu i ile z nich jest ważnych. Jedno jest pewne - dopóki zwaśnione strony nie dojdą do porozumienia, nici z wielkich walk Cieślaka. Na kompromis liczy także Dariusz Snarski. 

- Kariera Michała stanęła w miejscu. Tutaj była szansa walki o mistrzostwo świata, była oferta pojedynku z Briedisem, Cieślak mógł powalczyć. Nie znam jego kontraktów, on ma kilka ważnych umów tak naprawdę. Szkoda, ale chciałbym, żeby jak najszybciej doszli do porozumienia, po to, aby Michał mógł walczyć. Lata lecą, ranking ucieka, a taka szansa może się więcej nie przydarzyć - podkreśla popularny "Snara". 

Snarski wierzy także w "Mastera", który od prawie półtora roku jest ponownie w boksie zawodowym. Masternak kontynuuje swoją zawodową karierę w stajni Andrzeja Wasilewskiego i ostatnio wrócił z konwencji WBC, która odbyła się w Meksyku. Tam u boku Fiodora Czerkaszyna, Łukasza Różańskiego, Andrzeja Wasilewskiego oraz Jacka Szelągowskiego podglądał negocjacje, zmiany w rankingach i mógł po wielu miesiącach oczekiwań dostrzec wreszcie swoje nazwisko w najnowszym rankingu WBC wagi junior ciężkiej. Zajmuje trzecią pozycję i jest naprawdę blisko walki o pas. 

- Master ma szansę wywalczyć tytuł. Jest w rankingach, wrócił do boksu zawodowego. Myślał przez chwilę o igrzyskach olimpijskich, ale z boksu zawodowego przechodzić do walk 3-rundowych? Ten pomysł był bez sensu. Chciał wrócić, powalczyć na igrzyskach i zdobyć medal. Było to jego marzeniem, ale teraz życzę mu, żeby zdobył zawodowe mistrzostwo świata. Chciałbym, żeby zdobył pas, bo Polak dawno nie był już czempionem, a Masternakowi to się należy. Lekko nie będzie, ale ma duże szanse - przekonuje olimpijczyk z Barcelony.