O KROK OD SENSACJI - 'CZOŁG' DAVIS Z TRUDEM POKONAŁ CRUZA

Redakcja, Informacja własna

2021-12-06

Po dużo trudniejszym niż się spodziewaliśmy pojedynku Gervonta Davis (26-0, 24 KO) pokonał Isaaca Cruza (22-2-1, 15 KO) i obronił (wice)mistrzowski pas WBA wagi lekkiej.

Meksykanin ostro ruszył do ataku od pierwszego gongu i od samego początku rozgorzała bitka w półdystansie. W drugiej rundzie Amerykanin trochę zmienił taktykę, uruchomił nogi i dwukrotnie z kontry trafił lewym podbródkiem. W rewanżu Cruz trafił lewym sierpowym. Rzadko zdarza się, by to ktoś atakował, a Davis się cofał, ale w trzeciej odsłonie Gervonta udowodnił, iż doskonale radzi sobie również boksując. Wpuszczał agresywnego przeciwnika i w drugie tempo bił lewym sierpowym na górę. Podobnie wyglądały kolejne minuty, a "Czołg" tylko poszerzył swój arsenał. Agresorem był Meksykanin, tylko mało z tego wynikało.

Cruz ostro wszedł w siódme starcie ciosami na korpus. W połowie Gervonta trafił bardzo mocnym prawym sierpem, ale o dziwo twardy pretendent cały czas wywierał pressing i nie spuszczał z tonu. Mało tego, dziewiąte starcie rozpoczął od fajnej kombinacji i wydłużonej serii w półdystansie. A na początku dziesiątego trafił w narożniku prawym sierpowym na szczękę. To rozzłościło Davisa, który podkręcił tempo, tylko że... za moment to Cruz trafił najmocniejszym ciosem tej walki - czystym lewym sierpem na punkt. Na szczęście dla telewizji Showtime ich gwiazda ma betonową szczękę.

Walczący jak w transie Cruz w ostatnich minutach - zresztą jak w całej walce, atakował non-stop. A Davis nie kontrował już tak dobrze jak w połowie tej potyczki. A Davisowi z łatwej - na papierze, walki, wyszła naprawdę trudna przeprawa. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj podnieśli ręce na znak zwycięstwa. O wszystkim decydowali sędziowie. A ci punktowali 116:112 i dwukrotnie 115:113 - wszyscy na korzyść Davisa.

- W szóstej rundzie trafiłem go w czoło i zraniłem lewą rękę. Być może nawet złamałem - tłumaczył się po wszystkim "Czołg".