Sebastian Wiktorzak (-86kg) dopiero co wrócił z Mistrzostw Świata, w których po wygraniu dwóch walk odpadł dopiero w walce o medal w ćwierćfinale. Nic więc dziwnego, że uchodzi za faworyta w swoim limicie, choć dziś Patryk Kowalczyk naprawdę dzielnie stawiał mu czoła.