FROCH: W SWOIM SZCZYCIE FORMY BYŁBYM ZA MOCNY DLA CANELO

Redakcja, Pro Boxing Fans

2021-11-03

Byłemu mistrzowi świata wagi super średniej Carlowi Frochowi nigdy nie brakowało pewności siebie, co widać było po raz kolejny rozmowie z portalem Pro Boxing Fans, podczas której Brytyjczyk poruszył temat swojego pojedynku z Saulem Alvarezem (56-1-2, 38 KO). Dostaliśmy klasycznego Frocha, przekonanego o wyższości "Cobry" nad resztą ringowych drapieżników.

WSZYSTKO O WIELKIEJ WALCE CANELO vs PLANT >>>

Przypomnijmy, że Canelo - obecny mistrz świata WBA, WBC i WBO wagi super średniej, który w najbliższą sobotę zmierzy się z mistrzem IBF Calebem Plantwm - jest uważany za numer jeden światowego boksu bez podziału na kategorie. Mimo to Froch twierdzi, że pokonałby Meksykanina.

- Mój szczyt formy przypadał na okres, w którym pokonałem Luciana Bute, stoczyłem rewanż z Mikkelem Kesslerem i dwie walki z George'em Grovesem. Byłem dojrzałym, doświadczonym zawodowcem, prawdziwym czempionem. Wróciłem po porażkach i wygrywałem - powiedział 44-letni Froch.

- Myślę, że w moim szczycie formy, w wieku 34-35 lat byłbym za mocny dla Canelo. Kibice mogą o tym myśleć, co chcą, ale ja wierzę w siebie i stawiam na swoje zwycięstwa. W walce z mniejszym ode mnie Arthurem Abrahamem, który wszystkich nokautował i budził powszechny strach, całkowicie go wyboksowałem i zlałem go tak, jak nikt przede mną - dodał Brytyjczyk.

- Spotkałem Canelo przed jego walką z Billym Joe Saundersem i uścisnąłem jego rękę. Zmierzyłem go wzrokiem, nie jest wysoki, a jego dłonie nie są duże. Wszystko odbyło się po przyjacielsku, ale pomyślałem: nie wydaje mi się, żebyś zdołał się do mnie zbliżyć w ringu, a gdybyś zdołał, z radością spuściłbym na ciebie bomby. Rożnica rozmiaru zrobiłaby swoje (...) To byłaby konkretna walka. Na początku chciałbym z nim boksować, ale potem zdałbym sobie sprawę, że muszę się z nim bić, bo Canelo jest bardzo dobry w technicznym boksie. Czy zdołałby mnie znokautować jako pierwszy w historii? Wątpię. Czy zdołałby mnie posłać na deski? Może. Czy wstałbym z desek, by wygrać? To możliwe, ale nigdy się nie dowiemy - podsumował temat były czempion zwany "Cobrą".