ROBERT PARZĘCZEWSKI: GOŁOWIASZCZENKO TO W KOŃCU BYŁY MISTRZ UKRAINY

Redakcja, Informacja prasowa

2021-10-31

- Wszyscy patrzą tylko na rekordy, a zapominają, że Taras to były mistrz Ukrainy amatorów, który wie jak boksować, choć też potrafi sprytnie faulować - mówi Robert Parzęczewski (27-2, 17 KO) przed galą Tymex Boxing Night 19, która odbędzie się 26 listopada w Radomsku. Transmisja w TVP Sport.

Pięściarz grupy Tymex Boxing Promotion przystąpi do tego pojedynku po dwóch tegorocznych zwycięstwach - z Argentyńczykiem Facundo Galovarem oraz Niemcem Sahanem Aybayem. Dla Tarasa Gołowiaszczenki (6-4, 3 KO) będzie to z kolei pierwszy występ po sensacyjnym zdobyciu pasa IBO Continental wagi super średniej. Na ringu w Monachium pokonał miejscowego bohatera Alexandra Rigasa.

- Trochę zboczyłem z drogi prowadzącej do walki o mistrzostwo świata, ale, mam nadzieję, tylko na chwilę mój cel się oddalił. Wraz z promotorem Mariuszem Grabowskim i sztabem szkoleniowo-medycznym zrobimy wszystko, by nasze wspólne marzenie się spełniło. W Radomsku czeka mnie trudny pojedynek. Jako amator Taras odnosił spore sukcesy - powiedział Parzęczewski, który w środę skończył 28 lat.

Gołowiaszczenko stawał na podium mistrzostw Ukrainy, a po złoto zdobył w 2014 roku w wadze średniej. Walczył też w lidze WSB w barwach Ukrainian Otamans. W meczu z Rosją w kategorii -69kg doznał porażki z Aleksandrem Besputinem, który później został mistrzem Europy.

- Nigdy nie zdobyłem medalu mistrzostw Polski, a Taras był mistrzem Ukrainy. Na amatorskich ringach miał bardzo dobrych rywali. Nie ma co patrzeć na jego rekord zawodowy, a skupić się trzeba a jego umiejętnościach. Być może to podobna historia jak z moim kolegą z Częstochowy Kamilem Sokołowskim, który daje bardzo dobre walki w Anglii i innych krajach, ale rekord ma ujemny. A zapewne to jeden z najlepszych, a może najlepszy polski bokser wagi ciężkiej. Ale raczej nikt nie zechce z nim walczyć z uwagi na ryzyko przegranej - przyznał Parzęczewski.

Bokser Tymexu nie ukrywa, iż spodziewa się ze strony rywala "brudnego" boksu. Porównał go do "śliskiego" i niewygodnego Patricka Mendy'ego, którego pokonał przed dwoma laty.

- Bardzo mocno przykładam się do treningów, nie chcę niczego zaniedbać.  Dla mnie to ważny sprawdzian sportowy i mentalny, znów sprawdzone zostanie moje opanowanie między linami. To zawiodło w walce z Sherzodem Chusanowem, z którym pospieszyłem się z atakiem i zostałem skarcony. Wiem, że z Tarasem muszę boksować bardzo mądrze i nie dać się sprowokować. Ukrainiec ma szybkie ręce, ale jego styl amatorski powinien mi pasować. Lubię kiedy rywal boksuje na dystans, ale muszę uważać też na jego możliwe faule. Inna sprawa, że mam lepsze warunki fizyczne i jestem w stanie przycisnąć Gołowiaszczenkę. Mam przed sobą dziesięć rund, początek spokojny, a druga część walki musi toczyć się pod moje dyktando - zapowiedział "Arab".

Do walki w Radomsku Robert przygotowuje się pod okiem licznego sztabu, w którym są Grzegorz Krawczyk, Jakub Chycki, Marcin Gandyk, Krzysztof Ficek i Ireneusz Cholewa.

- Jestem przygotowany na najlepszego Tarasa, i takiego skutecznie boksującego, i takiego faulującego, trzymającego, szarpiącego, uderzającego w tył głowy. Oczywiście skupiam się na sobie, to ja mam dyktować warunki w tej walce! - dodał.

Parzęczewski na co dzień współpracuje z firmą Korner z Radomska. - Prezes Krzysztof Widawski bardzo pozytywnie odniósł się do organizacji gali w tym mieście i dopiął szczegóły z promotorem Mariuszem Grabowskim. Dla mnie to znakomita lokalizacja, także z powodu bliskości rodzinnej Częstochowy. Chciałbym, aby duża grupa kibiców przyjechała mnie dopingować - przyznał.

Na tej samej gali dojdzie do walki niepokonanego Oskara Wierzejskiego (4-0-1) z jednym z najlepszych bokserów federacji GROMDA (na gołe pięści), Łukaszem "Brodaczem" Załuską.