WASILEWSKI STANOWCZO O SPRAWIE MICHAŁA CIEŚLAKA

Redakcja, Twitter

2021-10-17

- W tej chwili mamy możliwość zorganizowania bardzo szybko Cieślakowi kolejnej walki o tytuł MŚ innej federacji. Ale on też musi tego chcieć - pisze na Twitterze Andrzej Wasilewski, szef grupy KnockOut Promotions. Sytuacja kontraktowa związana z Michałem Cieślakiem (21-1, 15 KO) nadal budzi kontrowersje. Nie wiadomo kiedy radomianin wróci między liny oraz z kim zawalczy. 

Polscy kibice życzyliby sobie, aby to nie Artur Mann (17-2, 9 KO) a Michał Cieślak zawalczył wczoraj z mistrzem IBF wagi junior ciężkiej Mairisem Briedisem (28-1, 20 KO). Perturbacje związane z kontraktami promotorskimi radomianina skutecznie storpedowały negocjacje. To właśnie o tych problemach napisał w mediach społecznościowych Andrzej Wasilewski. 

- Bardzo przykre. Wczoraj Briedis walczył z kimś innym, a nie z M. Cieślakiem. Mówiłem wszystkim sto razy, że tak się skończy, że przekombinują. W tej chwili mamy możliwość zorganizowania bardzo szybko Cieślakowi kolejnej walki o tytuł MŚ innej federacji. Ale on też musi tego chcieć - stwierdził polski promotor.

Niestety w wyniku fiaska negocjacji w sprawie walki z Briedisem i zawiłej sytuacji wokół kontraktu Cieślaka, Polak stracił status oficjalnego pretendenta. Andrzej Wasilewski wraz z Leonem Margulesem ma zapewne wciąż ważny kontrakt z Cieślakiem na współpromowanie pięściarza z Radomia, co rodzi wciąż nowe spory: sam Cieślak podkreśla w tym roku, że jego promotorami są Zbigniew Ratyński oraz Przemysław Krok. Z tego powodu Australijczyk Jai Opetaia (20-0, 16 KO) zastąpił Cieślaka na pozycji oficjalnego pretendenta do mistrzowskiego pasa International Boxing Federation. Do 14 kwietnia Briedis musi stoczyć walkę z Opetaią. Do pojedynku może dojść na początku przyszłego roku w Australii.