Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) nie myśli o sportowej emeryturze. Były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, z dziesięcioma skutecznymi obronami na koncie, podda się wkrótce operacji uszkodzonej prawej ręki.
"Brązowy Bombardier" spędził sobotnią noc w szpitalu na obserwacji. Poza ręką wszystko z nim w porządku, ale jak zwykle ktoś tak mocno bijący ma kłopoty z dłońmi. To już nie pierwsza tego typu kontuzja Amerykanina. Podobnej nabawił się w zwycięskim pojedynku z Chrisem Arreolą. Wilder przejdzie operację w tym tygodniu, a w połowie przyszłego roku wstępnie planuje się jego powrót na ring.
- Jeśli wszystko dobrze się ułoży po operacji i rehabilitacja będzie przechodziła zgodnie z planem, Deontay będzie mógł wrócić być może już na przełomie kwietnia i maja - mówi Shelly Finkel, menadżer Wildera.
Fury posłał Wildera na deski w trzeciej, dziesiątej i jedenastej rundzie. To już druga porażka Deontaya z rzędu przed czasem, wciąż jednak wielu uważa go za numer dwa wagi ciężkiej.