FANTASTYCZNA WOJNA! FURY ZNOKAUTOWAŁ WILDERA!

Redakcja, Informacja własna

2021-10-10

Fantastyczna trylogia dobiegła końca! Wielka wojna, kilka nokdaunów, po obu stronach, a na końcu Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) nokautujący Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO)!

Wilder wszedł ostro w ten pojedynek. Bił prawym na dół, albo lewym na korpus, po którym polował prawym na górę. Niemal równo z gongiem Fury odpowiedział akcją lewy-prawy na głowę. Druga runda też pełna emocji, ale już dla Brytyjczyka, który dwukrotnie sięgnął dawnego mistrza prawą ręką.

STATYSTYKI CIOSÓW WIELKIEJ WOJNY >>>

Kapitalna runda trzecia. W połowie Wilder trafił prawym krzyżowym. Fury zrewanżował się dwoma lewymi, a za moment przy linach strzelił prawym sierpowym w ucho i Wilder padł na matę ringu. Sędzia długo liczył i gdy Tyson poszedł kończyć, wszystko przerwał mu gong.

JAK PUNKTOWALI SĘDZIOWIE RUNDA PO RUNDZIE >>>

Wydawało się, że koniec Wildera jest blisko, tymczasem to on 50 sekund przed końcem czwartej odsłony huknął prawym na czoło i teraz to Fury leżał! Po liczeniu do ośmiu krótki prawy sierp i Anglik znów zapoznał się z matą ringu. Teraz to jego wyratował gong! "Brązowy Bombardier" na starcie piątego starcia poszukał nokautu, jednak Fury wziął jego bomby na blok bądź przepuścił i w końcówce doszedł do głosu.

Zmiana taktyki "Króla Cyganów" w szóstej rundzie. Szybko skracał dystans, wieszał się na rywalu wykorzystując swoje ponad 125 kilogramów i bił na korpus. Po gongu Wilder na półmetku wyglądał już na mocno zmęczonego. A po przerwie przewaga Fury'ego bardzo mocno wzrosła. Pół minuty przed kolejną przerwą Brytyjczyk trafił prawym sierpowym, poprawił prawym podbródkowym i Wilder "zatańczył". Ale nie przewrócił się i dotrwał do gongu.

USYK: Z JOSHUĄ TEŻ NIE DAWALIŚCIE MI SZANS, MOGĘ POKONAĆ FURY'EGO >>>

W ósmym starciu Wilder w aż takim kryzysie po ciosach nie był, wyglądał jednak na wyczerpanego. A rozpędzony Tyson powiększał przewagę. Tak samo wyglądały kolejne trzy minuty, choć w samej końcówce Wilder nieoczekiwanie trafił prawym podbródkowym. Na tym etapie jednak jego siła rażenia była już dużo mniejsza. W połowie dziesiątego starcia Fury pięknym unikiem przepuścił lewy sierp Wildera i skontrował krótkim prawym na brodę, posyłając rywala na deski. Ale półprzytomny Amerykanin jeszcze finiszował, podrywając kibiców z miejsc.

Męczarnie Wildera skończyły się w jedenastej rundzie. Fury karcił go podbródkami w zwarciu, a gdy się w końcu odkleił, wystrzelił prawym sierpowym i ściął z nóg Amerykanina. Tym razem sędzia nawet nie liczył! Tym samym Tyson Fury obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC!