KOWNACKI: HELENIUS MI COŚ POKAZAŁ, WIĘCEJ TEGO BŁĘDU NIE POPEŁNIĘ

Redakcja, Informacja prasowa

2021-10-08

- Jestem w boksie od dwudziestu lat, ale dopiero w sobotę zobaczycie moją najlepszą wersję - zapowiada Robert Helenius (30-3, 19 KO). - Dla mnie to walka o być albo nie być - odpowiada żądny rewanżu Adam Kownacki (20-1, 15 KO).

Ponad dziewiętnaście miesięcy musieli obaj czekać na drugą walkę. W końcu spotkają się w sobotnią noc w Las Vegas na rozpisce gali z walką wieczoru Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBC. Galę pokaże TVP Sport.

- Nie postrzegam siebie jako słabszego i nie widziałem tak samo przed naszym pierwszym pojedynkiem. Wiem na co mnie stać, co mogę i znów zamierzam to zrobić. Tak jak w pierwszej walce w zeszłym roku. Sparingi przez trzy tygodnie z kimś takim jak Deontay Wilder na pewno mi w tym pomogą. Mogłem też przyzwyczaić się do różnicy czasu i dobrze zaaklimatyzować. Poza samym Wilderem, sparowałem również z innymi zawodnikami, bardziej przypominającymi stylem i sposobem walki Polaka. Jestem w boksie już od dwudziestu lat, ale dopiero w sobotę zobaczycie moją najlepszą wersję - zapowiada Helenius.

- Ludzie wokół mnie pomogli mi skupić się wyłącznie na tym pojedynku. Cieszą mnie zapowiedzi Heleniusa o życiowej formie, bo gdy już pokonam, nie będzie potem mógł mieć żadnych wymówek. Ta walka znaczy dla mnie po prostu wszystko, bardzo ciężko do niej trenowałem. Dla mnie to starcie o być albo nie być. Muszę udowodnić sobie i całej reszcie, że to, co stało się ostatnio, było zwykłym wypadkiem przy pracy i więcej już się nie powtórzy. Wtedy byłem lekkomyślny, nie słuchałem swojego trenera i zapłaciłem za to karę. Helenius pokazał mi, że jeśli patrzysz za daleko, możesz oberwać, dlatego tym razem skupiam się wyłącznie na nim - stwierdził Kownacki.