STANIOCH: CZUJĘ, ŻE JESTEM LEPSZY BOKSERSKO OD FORDA

Redakcja, Informacja prasowa

2021-09-19

– Na pewno są takie myśli u mnie, że jeśli chodzi o umiejętności bokserskie, to myślę, że jestem lepszy od Forda. Dużo atutów jest jednak również po jego stronie, dlatego czekamy na tę walkę, aby się przekonać jak będzie to wszystko wyglądało. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i chcę sobie trochę rzeczy udowodnić - przekonuje Łukasz Stanioch (7-0, 2 KO), mistrz WBC Francophone wagi super średniej, który 29 października w pojedynku wieczoru gali Babilon Boxing Show w Jaworznie skrzyżuje rękawice z bardzo ambitnym i groźnym Ryanem Fordem (17-6, 12 KO).

29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie wrócisz między liny. Gdy usłyszałeś, że Twoim rywalem będzie Ryan Ford, co sobie wtedy pomyślałeś? 
Łukasz Stanioch, mistrz WBC Francophone: Wiedziałem od razu, że jest bardzo mocnym zawodnikiem, wiedziałem, że z dobrymi pięściarzami boksował, ale jestem taką osobą, która potrzebuje wyzwań. Dlatego jest we mnie bardzo duża motywacja przed tym pojedynkiem.

Eksperci twierdzą, że czeka Cię duże wyzwanie. To będzie zdecydowanie najtrudniejszy test w Twojej dotychczasowej karierze?
– Tak, to będzie najtrudniejsze wyzwanie. W ostatnich walkach za każdym razem było mówione, że przede mną poprzeczka postawiona jest wysoko, ale daję sobie radę z tym. Myślę, że czeka mnie trudne zadanie, ale jestem tego świadomy, dlatego jestem tak dobrze zmotywowany do tego pojedynku. 

Nie wszyscy widzieli w Tobie faworyta walki z Talarkiem, ale pokazałeś podczas tamtego pojedynku, że jesteś lepszym pięściarsko zawodnikiem. Teraz ponownie część kibiców i ekspertów za faworyta upatruje Ryana Forda. Czy jest to dla Ciebie motywacją? 
– Z mojej strony jak najbardziej tak, bo zawsze czułem się lepiej, gdy byłem w roli underdoga. Że stawałem się osobą, która gdzieś musiała coś udowodnić i się wspinać na szczyt, bo wiadomo że łatwiej jest się wspinać na szczyt niż bronić z góry. Jestem dużo bardziej zmotywowany przez to, że przez część osób jestem skazywany na porażkę. I dlatego chciałbym coś udowodnić – przede wszystkim sobie. 

Oglądałeś walki Forda? Jak go scharakteryzujesz? 
– Oglądałem parę walk z jego udziałem. Ford jest bardzo mocno bijącym zawodnikiem, takim typowym tankiem, który idzie do przodu z podwójną gardą i próbuje zawodnika złamać. Oglądałem jego pojedynek z Buatsim i tam Buatsi bazował na prostych ciosach, by trzymać Forda na dystans. I też takiego stylu walki będę od siebie oczekiwał. Jestem świadomy, że na pewno będzie to trudna walka. 

Czy czujesz, że jesteś lepszym zawodnikiem od Kanadyjczyka?
– Na pewno są takie myśli u mnie, że jeśli chodzi o umiejętności bokserskie to myślę, że jestem od niego lepszy. Dużo atutów jest jednak też po jego stronie, dlatego czekamy na tę walkę, aby się przekonać jak będzie to wszystko wyglądało. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i chcę sobie trochę rzeczy udowodnić. 

Ford na Twitterze, anonsując Wasz pojedynek, nie krył zadowolenia z zakontraktowania tej walki i dodał: "Bez ryzyka nie ma nagrody". Rzeczywiście w walkach na wyjeździe Ford zawsze dawał z siebie wszystko, cechuje go wielka ambicja. Nastawiasz się na najlepszego Kanadyjczyka w karierze?
– Zawsze nastawiam się najmocniejszą formę rywala. Że będzie jak najlepiej przygotowany, bo nie można patrzeć na to w taki sposób, że jeśli ktoś nie walczył 18 miesięcy, to przez to może być słabszy, nieprzygotowany. Nigdy nie można się w ten sposób nastawiać, tylko trzeba się odpowiednio przygotować na zawodnika, który przyjedzie świetnie przygotowany i będzie chciał ze mną wygrać. I ty sam wtedy lepiej przygotujesz się do tego pojedynku – zarówno mentalnie, jak również więcej pracy wsadzisz w swoje przygotowania. Dlatego ja tak właśnie robię, że nastawiam się na jego najlepszą formę. Z kolei ja również chcę być w swojej najlepszej formie.

Trochę czasu minęło od walki z Talarkiem, cały czas czuję, że się rozwijam, że jestem mocniejszym zawodnikiem. Wzmocniłem się także fizycznie, bo miałem na to teraz czas – wcześniej walczyłem z pojedynku na pojedynek, cały czas walka jedna po drugiej. Teraz miałem trochę więcej wolnego i zrealizowałem pełny cykl przygotowania fizycznego, trwający 7 tygodni. Ważę więcej, bo podczas przygotowań do walki z Talarkiem, około miesiąca przed starciem, ważyłem maksymalnie 80 kg, a teraz waga, przy trzymaniu diety, oscyluje w granicach 85-86 kg. Fizycznie czuję się mocniejszy, dużo aspektów poprawiłem u siebie. Czuję, że jestem na pewno lepszym zawodnikiem od walki z Talarkiem. Mam nadzieję, że to się wszystko przełoży na walkę.

Jesteś dwa lata na zawodostwie i wyrastasz na jedną z najważniejszych postaci grupy Babilon Promotion. Kolejny raz zaboksujesz w pojedynku wieczoru. Jesteś zaskoczony tym, jak szybko przeskakujesz kolejne szczeble swojej kariery? 
– Pewnie, jestem bardzo zadowolony z tego. Z tyłu głowy cały czas wierzyłem w to, że może mi na zawodostwie pójść dobrze. Jak do tej pory wszystko fajnie wychodzi. Jakoś mocno się nie spinam z tym, że musi być zawsze pięknie i super, tylko po prostu krok po kroku realizuję swoje cele. Tak właśnie teraz wychodzi, że po 3-4 szczebelki idzie wszystko do góry od razu. Tylko się cieszyć z tego powodu. Wcześniej przez wiele lat boksowałem w boksie olimpijskim – były dwa kroki do przodu, trzy do tylu, różnie z tym bywało. Zdobyłem tytuł młodzieżowego mistrza Polski, tych medali na MP też było więcej, ale z tyłu głowy nie zawsze wszystko wychodziło. W  boksie zawodowym Tomek Babiloński dał mi szansę i wszyscy całkowicie profesjonalnie do tego podchodzą. Super sztab trenerski sobie zorganizowałem, wszyscy razem się połączyliśmy – tutaj trener od motoryki, dietetyk, trening mentalny, szkoleniowcy bokserscy. Tworzymy fajną, mocną ekipę, która teraz pomaga mi w przygotowaniach, jesteśmy w tym wszyscy razem. Wszyscy razem idziemy do ringu, ale wychodzę sam.

Po zwycięstwie nad Talarkiem pojawiłeś się w szerokim rankingu federacji WBC wagi super średniej. Jaki jest kolejny krok, oprócz zwycięstwa nad Fordem?
– Na razie spokojnie, krok po kroku. Nawet nie wyglądam głową poza tę walkę. Na razie liczy się tylko starcie z Fordem i etap przygotowania do niego, nic innego się nie liczy, o żadnej przyszłości nie myślę. Tylko o tej walce. Dalej nie wychodzę w przód – jak skończę ten etap to dopiero wtedy będę myślał, co będzie dalej. Nie chcę energii lokować w rzeczach, które są daleko, na razie trzeba się skupić na tej pracy, która jest blisko i ją wykonać w stu procentach. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie wszystko okej. Wierzę w swoją przyszłość bokserską, że wszystko fajnie wyjdzie. Wierzę w siebie, pracuję nad tym.

Ford miał dwukrotnie walczyć z Robertem Parzęczewskim. Do ich pojedynku nie doszło. Wiemy, że skupiasz się na tym pojedynku, ale jeśli wygrasz z Kanadyjczykiem chciałbyś zmierzyć się z Parzęczewskim?
– Nie wiem, naprawdę nie myślę o tym. Nie chcę wychodzić przed szereg, wyzywać kogoś do walki, bo moje myśli skupione są na pojedynku z Fordem, później będzie skupienie na kolejnej walce. Ja jestem pięściarzem, mam wykonać tylko swoją pracę, a w kwestii dobierania przeciwników to wszystko jest po stronie trenera i promotora. Oni ustalają szczegóły, a ja się skupiam na pracy, którą muszę wykonać tu i teraz. Nie wychodzę daleko w przyszłość. Jeśli chodzi o moją karierę, zgadzam na cięższe pojedynki, może nie każdy by się zgodził na trudne wyzwania, ale ja w siebie wierzę i chcę rywalizować z bardzo dobrymi przeciwnikami. Dlatego do tych walk dochodzi, dlatego właśnie zawalczę z Fordem.