HAYE WŚCIEKŁY NA BELFORTA: JAK MOŻNA ŚWIĘTOWAĆ WYGRANĄ Z 59-LATKIEM?

Redakcja, iFL

2021-09-13

David Haye - podobnie jak większość kibiców, jest wściekły po tym co zaszło na tej samej gali, na której on wrócił zwycięstwem na punkty. Chodzi oczywiście o sobotnią walkę Vitora Belforta z 59-letnim Evanderem Holyfieldem.

Dużo młodszy Brazylijczyk przejechał się po "dziadku" w zaledwie 109 sekund. Tryumfował, cieszył się, rzucał wyzwania Jake'owi Paulowi i nawet Canelo, co rozzłościło sławnego "Hayemakera". Ale przecież Haye także ma najlepsze lata za sobą, a po wygranej nad przeciętnym Joe Fournierem rzucił wyzwanie panującemu mistrzowi WBC wagi ciężkiej Tysonowi Fury'emu (30-0-1, 21 KO).

- Oglądanie mojego bohatera i idola pobitego w pierwszej rundzie było po prostu okropne. Nie podobają mi się takie rzeczy. Belfort pobił 59-latka i zaczął świętować, jakby dokonał coś wielkiego. Jak widać jednak różni ludzie mają różne poczucie wartości i szacunku. No bo co wielkiego jest w pobiciu rywala w takim wieku? I nieważne jak fajnie wyglądał Holyfield na ceremonii ważenia, to wciąż 59-letni facet, już bez refleksu i "tajmingu". Przecież od lat nie zainkasował ciosu, jak więc można w ogóle świętować takie zwycięstwo? - irytuje się Haye.

- Chcę teraz walki z tym dużym i grubym kloszardem. Jestem kryptonitem Fury'ego, on nie da mi rady - mówił sławny "Hayemaker" po wygranej pokazówce z Joe Fournierem.