MATEUSZ RZADKOSZ IDZIE W GÓRĘ DO KATEGORII CRUISER

Redakcja, Informacja prasowa

2021-09-09

Odważna decyzja doświadczonego Mateusza Rzadkosza (11-0-1, 3 KO), który przenosi się do wagi junior ciężkiej. W debiucie w limicie 90,7 kg jego rywalem będzie Ukrainiec Iwan Juchta (3-3-1, 2 KO). Do tej walki dojdzie 24 września  na gali Tymex Boxing Night 18 w Obornikach (Wielkopolska). Bilety na eBilet.pl. Transmisja w TVP Sport.

Zawodnik grupy Tymex Boxing Promotion wrócił do zawodowego pięściarstwa po dwuletniej przerwie w kwietniu w Pionkach, gdzie wygrał na punkty z Czechem Michalem Rybą. To był pojedynek w wadze półciężkiej, choć wcześniej boksował najczęściej w średniej i super średniej. Zresztą w tej wyższej został Międzynarodowym Mistrzem Polski.

- Lubię wyzwania, stąd decyzja o zmianie kategorii na junior ciężką. Wiem, że będzie trudno, bo nie będę duży fizycznie w tej wadze, ale czy to większy bokser ma zawsze wygrywać? Rozmawiałem z trenerami Piotrem Wilczewskim i Tomaszem Winiarskim, promotorem Mariuszem Grabowskim i klamka zapadła, jestem w cruiser, a 24 września przekonamy się, czy to był słuszny krok - mówi pochodzący z okolic Zakopanego pięściarz.

W Obornikach jego przeciwnikiem będzie Iwan Juchta, dla którego będzie to już piąta walka w tym roku. Bilans ma remisowy, a rywalizował na Ukrainie oraz w Uzbekistanie i Niemczech.

- Sądzę, że jak na debiut w nowej wadze, gdzie przeskok jest o ponad 10 kilogramów, to naprawdę solidny rywal. To twardy pięściarz, umie skontrować jednym ciosem, ale nie rozwija ataków i jest dość statyczny na nogach - powiedział Rzadkosz, który do tej walki przygotowuje się m.in. u Łukasza Jarosza w Rabce-Zdroju.

- Kiedy potrzebuję pomocy Łukasz zawsze jest w gotowości, by nią służyć i dysponuje ogromną wiedzą. Teraz ugościł mnie w swojej sali, chyba jednej z piękniejszych jakie widziałem w Polsce - dodał po sparingach z Jaroszem i Patrykiem Kocajem.

Bokser Tymexu wrócił jeszcze do walki z Michalem Rybą, w której triumfował na punkty, mając raz liczonego rywala.

- Pojedynek w Pionkach dał mi najważniejszą odpowiedź i wiem, że moja głowa, moja psychika, są gotowe na boks i wyzwania sportowe. Błędów w walce było sporo, ale nie będę się oceniał, ponieważ wszedłem do ringu po ogromnych perypetiach życiowych. Moi bliscy wiedzą, że mogłem skończyć na cmentarzu. Bogu dziękuję za szansę i powrót - przyznał Rzadkosz.

Przed galą w Wielkopolsce nie ma wątpliwości. - Cokolwiek się w ringu wydarzy, dedykuję walkę mojemu synowi Stasiowi. Dzięki niemu znalazłem w sobie siłę żeby przebrnąć przez stworzone przeze mnie piekło. Chcę również pokazać ludziom, zwłaszcza tym, którzy tkwią w problemach psychicznych bądź są uzależnieni od alkoholu, leków czy narkotyków, że można żyć inaczej, można się podnieść, zmienić swoje życie o 180 stopni i być szczęśliwym.

MATEUSZ RZADKOSZ: SERWIS SPECJALNY >>>

Mateusz zostaje na dłużej w wadze junior ciężkiej, chociaż...

- Jeśli pojawi się oferta dużej walki w innej wadze, rozważę propozycję, ale raczej zostanę w kategorii 90,7 kg. Mam swoje marzenia i cele, ale ponieważ zmieniłem wagę na zupełnie inną, nie będę głośno o tym mówił.

Na gali Tymex Boxing Night 18 w Obornikach 24 września dojdzie do kilku bardzo ciekawych walk. Miejscowy pięściarz Tomasz Nowicki spotka się z Kolumbijczykiem Joelem Julio, a o mistrzostwo Europy wagi lekkiej Aleksandra Sidorenko powalczy z Serbką Jeleną Janicijević. Robert Parzęczewski spotka się z Niemcem Sahanem Aybayem, zaś Kamil Bodzioch z Remigiuszem Smolińskim. W zawodowym debiucie Patryk "Gleba" Tołkaczewski, finalista Gromdy 5 w boksie na gołe pięści, zmierzy się z Michałem Bołozem, a Maksymilian Gibadło powalczy z Ukraińcem Wołodymirem Juszynem. Kolejną walkę rankingową stoczy też Kamil Kuździeń.