TRENER WILDERA: SŁYSZAŁEM, ŻE FURY LEŻAŁ NA SPARINGU

Redakcja, PBC Podcast

2021-07-30

Plotki głosiły, że to słaba sprzedaż biletów sprawiła, iż odwołano walkę Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Ale pojawiały się również plotki o rzekomo słabych sparingach mistrza WBC wagi ciężkiej. I w te informacje wierzy Malik Scott, szkoleniowiec Wildera.

Wierzy albo traktuje te wypowiedzi jako mobilizację swojego zawodnika. Ale gdzieś w sieci pojawiły się informacje, zupełnie niesprawdzone i przez nikogo niepotwierdzone, jakoby "Król Cyganów" miał mocno pod górkę w sparingach z Jaredem Andersonem (9-0, 9 KO).

- Plotki przy walkach tego kalibru są najczęściej prawdziwe i pochodzą w poważnego źródła. Ale te informacje nawet mnie nie zaskoczyły, biorąc pod uwagę jakich ma sparingpartnerów, czyli Jareda Andersona, Efę Ajagbę i Christiana Thuna. Na sparingach przyjmuje się ciosy, to żadna niespodzianka. Wygląda jednak na to, że Fury po słabszych sparingach był po prostu już zniechęcony i to skłoniło go do odwołania walki. Bo przecież jeśli przyjęło się kilka mocnych ciosów na treningu, a masz w perspektywie ciosy od kogoś takiego jak Wilder, to możesz czuć się zniechęconym. Słyszałem, że Anderson nim wstrząsnął, a inny gość powalił go nawet na deski, ale tak to jest w tym biznesie. Mike Tyson w szczycie formy też był przewracany na sparingach, Lennox Lewis był raniony, a Fury zaprosił na obóz kilku niepokonanych i głodnych gości. Nic w tym dziwnego - powiedział Scott.

Przypomnijmy, że według oficjalnych źródeł Fury miał pozytywny wynik na Covid-19 i to jedyny powód odwołania lipcowego terminu. Nowy ustalono na 9 października.