FURY: WILDER JEST ZŁAMANY MENTALNIE, ODWOŁANIE WALKI NIE Z MOJEJ WINY

Redakcja, Daily Mail

2021-07-23

- Jestem ostatnią osobą, którą można winić za to, co się stało - mówi Tyson Fury (30-0-1, 21 KO), który teoretycznie jutro w nocy miał po raz trzeci mierzyć się z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Ale trylogia pomiędzy nimi dopełni się dopiero 9 października.

- W przeciwieństwie do większości mistrzów nie mam dużej świty, która właziłaby mi w dupę. Odkąd rozpocząłem obóz przygotowawczy, nie byłem nigdzie oprócz ośrodka treningowego Top Rank i swojego domu. Również nikt z mojej drużyny nigdzie się nie ruszał. Jedyną grupą ludzi, których nie mogłem kontrolować, byli zmieniający się sparingpartnerzy. Oni opuszczali "bańkę" i podejrzewam, że zaraziłem się od jednego z nich - mówi "Król Cyganów". Bo to właśnie pozytywny wynik na Covid-19 sprawił, że on i "Brązowy Bombardier" spotkają się blisko trzy miesiące później.

- Planuję zmiany przy okazji kolejnego obozu. Moja ekipa i tak była mała, liczyła zaledwie dziesięć osób, lecz skroję ją jeszcze bardziej, do czterech gości. Kiedy rozpocznę miesięczny obóz w Anglii, a potem przeniosę się na kolejny miesiąc do Ameryki, będzie nas tylko czwórka. Ja, główny trener Javan "Sugar" Hill, jego asystent Andy Lee i stary kumpel Tim, który tak naprawdę organizuje moje życie, gdy nie ma mnie w domu. Będziemy też kontrolować i testować sparingpartnerów. Żadnego masażysty, żadnego dietetyka, nawet moi bracia będą musieli poczekać do ostatniego tygodnia i spotkamy się kilka dni przed walką w Las Vegas. Zamieszanie wokół tej walki kosztowało mnie już wiele frustracji i nie chcę znów tego zasmakować - przyznaje panujący mistrz World Boxing Council.

Tyson wyśmiał teorie, jakoby prawdziwym powodem odwołania walki była słaba sprzedaż biletów.

- Przy okazji drugiej walki ja i Wilder pobiliśmy rekord w MGM Grand Garden. I teraz byliśmy na dobrej drodze, by ten rekord za "bramkę" poprawić. Z 19 tysięcy przygotowanych wejściówek sprzedano już 15 tysięcy, w dodatku rozeszły się już te najdroższe bilety. Te pogłoski nie są więc prawdziwe - kontynuował Fury, który raz na zawsze chce zakończyć temat Wildera.

- On jest już mentalnie złamany. Ostatnim razem go zniszczyłem, zastopowałem w siódmej rundzie, a tym razem dokonam tego jeszcze szybciej. W trzeciej walce skończę go przed upływem piątej rundy. On doskonale wie, że na dziesięć walk pokonam go dziesięć razy - zakończył Fury.