Piętnaście lat temu Edison Miranda (36-10, 31 KO) uchodził za wschodzącą gwiazdę wagi średniej i jednego z największych puncherów bez podziału na kategorie. Nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Teraz wraca, ale świata chyba nie zwojuje, tym bardziej, że wraca... w wadze ciężkiej.
I nie jest to cruiser z lekkim zapasem. Kolumbijczyk podczas ceremonii ważenia zanotował aż 112,5 kilograma! Zawsze bił mocno, więc wraz z wzrostem masy dalej będzie potrafił znokautować. Tylko jak on w ogóle będzie się ruszał? Jego formę sprawdzi notujący serię piętnastu kolejnych zwycięstw Carlouse Welch (17-2-1, 14 KO).
"Pantera" pauzuje od siedmiu lat. Jak widać były to dla niego syte lata...