JANKOWIAK: NIE POWIEM, ŻE POPEŁNIŁEM BŁĄD W WALCE CIEŚLAKA

Redakcja, Interia Sport

2021-05-19

Michał Cieślak (21-1, 15 KO) bardzo szybko skończył w ostatni piątek walkę z Jurijem Kaszińskim (20-2, 18 KO). Po tym jak Polak mocno zranił Rosjanina, do akcji wkroczył sędzia Leszek Jankowiak, przerywając pojedynek. Dziś ponownie skomentował swoją decyzję.

- Jedna z możliwości, zasugerowana w wywiadach zaraz po walce, była taka, żeby puścić ten pojedynek dalej. Z nią się absolutnie nie zgadzam, bo sędzia nie może dopuścić do tego, żeby zawodnik stał bokiem i był atakowany, gdy nie ma żadnego elementu kontroli. Druga z wersji była taka, że można było wyliczyć Kaszińskiego, uznając że wpadnięcie w narożnik było tak zwanym trzecim punktem podparcia. Podtrzymuję, że zatrzymanie, które miało miejsce plus ewentualnie wyliczenie - to były warianty, które wchodziły w grę. Natomiast być może mój błąd polegał na tym, że nie brałem pod uwagę, jaka jest odległość Kaszińskiego do narożnika i tego, że za chwile wpadnie w niego, oprze się lub się przewróci. Ja już w momencie, w którym on się odwrócił po ciosie, chciałem przerwać walkę. To, co teraz powiem, to w tej chwili gdybanie, ale gdyby któryś z tych ciosów, które jeszcze próbował zadać Michał Cieślak, doszedł celu, to przecież jego rywal pewnie straciłby przytomność. A w walce bokserskiej niekoniecznie chodzi o to, żeby doprowadzić do tego momentu - powiedział Jankowiak w rozmowie z Arturem Gacem (Interia Sport).

- Mówienie o tym, co by się wydarzyło, jest w tym momencie snuciem hipotez. Na pewno nie powiem, że popełniłem błąd. Przyznaję, że była taka ewentualność, żeby Kaszińskiego liczyć. Czy to dla kibiców, widowiska i boksu byłoby lepsze? Być może by było, ale nie uważam, że został popełniony błąd. Po prostu ten człowiek w tamtym momencie nie nadawał się do walki (...) - dodał sędzia.

Przypomnijmy, że po niespełna dwóch minutach walki Cieślak trafił Kaszińskiego potężnym prawym sierpowym, po którym Rosjanin odwrócił się do Polaka plecami, a jego upadkowi przeszkodziły liny. Sędzia Jankowiak od razu przerwał walkę, Polak wygrał przez TKO.