SAUERLAND: WILDER PRZYJMIE PIENIĄDZE

Redakcja, Informacja własna

2021-05-19

Kalle Sauerland jest przekonany, że Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) tylko odgrywa swoją rolę i przyjmie dużą wypłatę tylko za to, że zrobi miejsce na walkę Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO).

Teoretycznie wszystko już było dogadane. Fury - mistrz WBC, i Joshua - champion IBF/WBA/WBO, mieli spotkać się 14 sierpnia w Arabii Saudyjskiej, która gwarantowała obu zawodnikom 150 milionów dolarów do podziału. Ale poniedziałkowe orzeczenie sądu arbitrażowego, który nakazał Fury'emu wypełnienie wcześniejszych postanowień i walkę numer trzy z Wilderem, najpóźniej do 15 września, wszystko odmieniło.

- Deontay nie jest zainteresowany pieniędzmi za odstąpienie od walki. Oni zadarli z prawdziwym sk...em, który szuka krwi i zemsty, a nie pieniędzy za odpuszczenie rewanżu - mówił wczoraj Malik Scott, niegdyś rywal Wildera, od niedawna jego nowy trener.

- Jakim żartem stał się Deontay Wilder, który teraz domaga się 20 milionów dolarów za to, żeby zrobić miejsce na moją walkę z Joshuą. Cóż, wygląda na to, że znów będę musiał rozbić mu czaszkę - poinformował z kolei później sam Fury. Jak więc będzie naprawdę? Swoje zdanie na ten temat ma niemiecki promotor, mający na swoim pokładzie między innymi Filipa Hrgovicia (12-0, 10 KO), czołowego pięściarza wagi ciężkiej.

- Oczywiste jest, że Wilder przyjmie odstępne. Wierzycie, że po ponad roku nieaktywności on zechce znów spotkać się z facetem, który sprawił mu tak jednostronne lanie? - pyta retorycznie Sauerland.

Przypomnijmy, że Fury i Wilder po raz pierwszy spotkali się 1 grudnia 2018. Po dwunastu rundach sędziowie orzekli remis. Do rewanżu doszło 22 maja 2020. "Król Cyganów" zdominował "Brązowego Bombardiera", miał go dwa razy na deskach, aż w końcu w połowie siódmej rundy z narożnika Wildera poleciał ręcznik na znak poddania. Mark Breland, który ten ręcznik rzucił, został potem zwolniony, a jego miejsce zajął właśnie Scott. W kontrakcie był zapis mówiący o tym, że przegrany musi dostać rewanż, tylko na gorszych warunkach finansowych. Termin ustalono na lipiec 2020, jednak wszystkie plany pokrzyżowała pandemia. Potem sprawy się przeciągały i obóz Fury'ego uznał, że czas Wildera już minął. Co innego orzekł jednak sędzia Daniel Weinstein, opowiadając się za roszczeniami byłego już mistrza.

Najbliższe dni przyniosą rozwiązanie tej zagmatwanej sytuacji...