Były mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) zgodnie z zapowiedziami wznowił treningi i niedługo powinniśmy poznać szczegóły jego planu ponownego podboju królewskiej dywizji.
ANDY RUIZ JR I JEGO TOP 5 WAGI CIĘŻKIEJ >>>
- "Brązowy Bombardierze", za nami wspaniała wieczorna sesja. Towarzyszu, gra się zaczyna - stwierdził Malik "King" Scott, były zawodnik szerokiej czołówki wagi ciężkiej, wieloletni przyjaciel i dawny rywal Wildera (przegrał z nim przez nokaut w 2014 roku), któremu regularnie pomagał w sparingach przed wielkimi walkami. Teraz awansował do roli jednego z trenerów.
Przypomnijmy, że ostatnia dotychczas walka Wildera miała miejsce w lutym zeszłego roku. Amerykanin przegrał wtedy przed czasem rewanż z Tysonem Furym i stracił pas WBC. Potem oskarżał "Króla Cyganów" i jego ludzi o oszustwo i spisek, nie przedstawiając żadnych dowodów, a następnie wysunął jeszcze bardziej absurdalne oskarżenia wobec swojego trenera Marka Brelanda, z którym zakończył po walce współpracę. Wilder wciąż domaga się również trzeciej walki z Furym, do której według promotorów Brytyjczyka stracił prawo. Trwa spór prawny, tymczasem niedawno usłyszeliśmy słowa Wildera o kontynuowaniu kariery.
- Nie bez powodu pozostaję w grze. Kocham boks. Ale w tym sporcie trudno o zaufanie, gdy w grę wchodzą pieniądze. Trudne czasy wymagają trudnych rozwiązań, ale kocham ten sport i będę dalej pokazywał swoją wielkość (...) - tako rzekł tydzień temu Wilder.