RADOMIR OBRUŚNIAK: SPRYT I KONCENTRACJA KLUCZEM DO ZWYCIĘSTWA

Redakcja, Informacja prasowa

2021-03-02

- Walka z Islamem Mayrasultanovem będzie wymagała sprytu i koncentracji, a dystansu sześciu rund w ogóle się nie obawiam – mówi Radomir Obruśniak (2-0, 1 KO), brązowy medalista Mistrzostw Unii Europejskiej, który w piątek wystąpi na gali Queensberry Polska na Zamku w Gniewie.

Pochodzący z Karlina pięściarz odnosił sukcesy w boksie olimpijskim, wygrywając Mistrzostwa Polski Seniorów, a wcześniej także dwukrotnie młodzieżowców i raz kadetów. Reprezentował Polskę m.in. na Igrzyskach Europejskich i Mistrzostwach Europy w Mińsku (2019 rok) i Mistrzostwach Unii Europejskiej w hiszpańskim Valladolid (2018 rok), gdzie wywalczył brąz.

- To już moja trzecia zawodowa walka, a pierwsza sześciorundowa. Jednak długi dystans nie jest żadną nowością, tym bardziej problemem, gdyż nie raz toczyłem nawet 15-rundowa sparingi na zgrupowaniach kadry narodowej - powiedział Obruśniak.

Radomir, promowany przez Kamila Jęcza i Marka Matelę, profesjonalną karierę rozpoczął latem 2020 roku od zwycięstwa z innym debiutantem Łukaszem Rudnikiem, natomiast w grudniu wygrał z Tomaszem Piotrowskim.

- W najbliższy piątek rywalem Radomira będzie Islam Mayrasultanov. Mając oczywiście szacunek do przeciwnika, uważam, że Radek Obruśniak jest zdecydowanym faworytem. To bardzo dobry i utytułowany pięściarz, brązowy medalista Mistrzostw Unii Europejskiej i do tego z olbrzymim doświadczeniem w boksie olimpijskim. Jeśli chcemy mierzyć wysoko, a to jest nasz wspólny cel, to Radomir musi w Gniewie walkę wygrać i pokazać dobry boks – przyznał Kamil Jęcz z grupy Hussars Promotion.

- Pojedynek z pochodzącym z Rosji Mayrasultanovem będzie wymagał sprytu i koncentracji. To jest klucz do sukcesu. Nie miałem podczas grudniowej gali okazji specjalnie przyjrzeć się mojemu rywalowi, zresztą z przyzwyczajeń z boksu amatorskiego nie analizuję przeciwników przed walką. Ale też nigdy nie lekceważę rywali. Wszystko co robię, wykonuję z pasją i zaangażowaniem – przyznał Obruśniak.

Trenujący pod okiem Hakoba Karapetyana Radomir do piątkowej walki przygotowywał się w Klubie Bokserskim w rodzinnym Karlinie.

- Trenujemy ciężko i mądrze, a determinacja i wytrwałość jest tym, co mnie charakteryzuje. Treningi muszę godzić z życiem codziennym, tj. pracą oraz znaleźć w tym również czas dla rodziny. Sparingi toczyłem głównie z Marcinem Latocha oraz Mateuszem Polskim, moimi kolegami z KB Karlino – dodał pięściarz.

Promotorzy Radomira Obruśniaka nie ukrywają, że rozpoczynają ścisłą współpracę z kierownictwem Queensbery Polska i bokser będzie współpromowany przez dwie grupy.

- Jestem zadowolony, że doszliśmy bardzo szybko do porozumienia z Mariuszem Krawczyńskim. Projekt Quennsbery Poland to bardzo ambitny plan, a współpromocja Radomira z całą pewnością będzie z korzyścią dla obydwu stron. Mariusz ma w swojej stajni wielu dobrych zawodników, a Radomir doskonale wpisuje się w strategię rozwijania karier młodych pięściarzy z dużymi umiejętnościami i potencjałem. Chcielibyśmy, aby w tym roku Obruśniak stoczył 4-6 walk i w przyszłym sezonie mocno zaistniał w europejskich rankingach. Mamy oczywiście świadomość, że rzeczywistość i nieszczęsna sytuacja pandemiczna może nasze plany zweryfikować, ale zrobimy wszystko, żeby cele zrealizować. Przy okazji dziękuję zarówno Mariuszowi, jak i wszystkim partnerom Hussars Promotion, bo bez ich wsparcia przetrwanie tego trudnego czasu byłoby trudne. Zapraszam wszystkich do oglądania w piątkowy wieczór Bitwy o Gniew II na antenie Polsatu Sport – zapowiedział Kamil Jęcz.

W głównej walce gali 5 marca, broniący pasa WBC Silver International Paweł Augustynik (12-0, 5 KO) w 10-rundowej walce zmierzy się z Maksem Miszczenką (7-1, 3 KO).