CHARR: NAJPIERW ROZPRAWIĘ SIĘ Z BRYANEM, POTEM JOSHUA LUB FURY

Redakcja, The Sun

2021-02-25

Już blisko czterdzieści miesięcy trwa przerwa od ostatniej walki Manuela Charra (31-4, 17 KO). Syryjczyk jest obowiązkowym challengerem dla Trevora Bryana (21-0, 15 KO), posiadacza pasa WBA Regular wagi ciężkiej. Zresztą ten pas(ek) należał jeszcze do niedawna do Charra.

Plany Manuela jest prosty - najpierw zakończyć "telenowelę" z Bryanem i jego promotorem Donem Kingiem, a gdy będzie już miał to za sobą, zaatakować najlepszych w krainie olbrzymów, czyli Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) bądź Anthony'ego Joshuę (24-1, 22 KO). Ci dwaj prawdziwi mistrzowie mają w tym roku przynajmniej raz zaboksować między sobą o wszystkie cztery pasy.

Charr był zobowiązany do walki z Bryanem, jednak - z różnych powodów, nie był zdolny do podjęcia potyczki w wyznaczonym terminie. Teraz to Bryan jest "mistrzem" i to on ma obowiązek spotkania z Charrem - termin ostateczny minie 30 maja.

- Ostatni czas był bardzo frustrujący. Chodzi o to, co się stało, a w zasadzie o to, co się nie wydarzyło. Cały czas pozostaję jednak w treningu i w gotowości na każdego rywala. Cieszę się, że federacja WBA dała Bryanowi czas do końca maja i do tego czasu musi się ze mną spotkać. Zrobimy teraz wszystko co w naszej mocy, by niektóre historie ze stycznia już się nie powtórzyły. Tym razem Don King nie będzie mógł grać swoich nieczystych gierek, a tytuł wróci w należyte miejsce i właściwe ręce. Bo ten pas jest tak naprawdę mój. Nie dam Bryanowi szans, jestem w życiowej formie - odgraża się Charr.

- Najpierw rozprawię się z Bryanem, a potem będę chciał zwycięzcę walki Tysona Fury'ego z Anthonym Joshuą. Obaj są znakomitymi bokserami i nie mam swojego faworyta, ale chcę spotkać się z lepszym z nich - dodał Charr.