NIE TAKI KELLY STRASZNY

Redakcja, Informacja własna

2021-02-21

Niespodzianka? Chyba jednak mała niespodzianka. Faworyzowany Josh Kelly (10-1-1, 6 KO) zaczął bardzo dobrze, ale David Avanesyan (27-3-1, 15 KO) skończył jeszcze lepiej. I to skończył już na półmetku.

Pretendent do tytułu mistrza Europy wagi półśredniej był ostry jak żyletka w pierwszej rundzie. Zbierał akcje championa na blok i odpowiadał na górę bądź na dół. A bił celnie. W drugim starciu lewym sierpowym zachwiał nawet Avanesyanem. Pojedynek wyrównał się w trzeciej rundzie, ale w czwartej znów przeważał Brytyjczyk. Wszystko szło zgodnie z planem.

Pierwsze znaki ostrzegawcze pojawiły się w piątym starciu. Obrońca pasa EBU nacierał coraz bardziej. Dużo jego ciosów pruło powietrze, lecz Kelly oddawał inicjatywę. Koniec nastąpił w szóstej rundzie, gdy Avanesyan trafił prawym sierpowym za rękawicę, w okolice ucha, poprawił dokładnie takim samym ciosem sekundę później i Josh przyklęknął. Po liczeniu do ośmiu Rosjanin rzucił już na pole bitwy całą artylerię, po raz drugi przewrócił challengera, a z narożnika Kelly'ego poleciał ręcznik na znak poddania.

Wcześniej Gabriel Gollaz Valenzuela (23-2-1, 13 KO) przeważał nad Robbie Daviesem Jr (20-3, 13 KO), miał go na deskach w trzeciej rundzie po krótkim prawym w półdystansie, a w dziesiątej znów podłączonego, ale wygrał u dwóch sędziów jednym małym punktem... Coraz trudniej wygrać na Wyspach na punkty.

Florian Marku (8-0-1, 6 KO) przez pięć rund bił niepokonanego dotąd Rylana Charltona (6-1-1, 3 KO), ale zagapił się w szóstej i po lewym sierpowym niespodziewanie zapoznał się z matą ringu. Szybko jednak doszedł do siebie i znów zyskał kontrolę nad pojedynkiem. W dziewiątej odsłonie, gdy przewaga Marku wzrastała, z narożnika Charltona poleciał ręcznik na znak poddania.