ZACISKA SIĘ PĘTLA WOKÓŁ POWIĄZANEGO Z BOKSEM KARTELU KINAHANA

Redakcja, Daily Record, Irish Media

2021-02-16

Być może najbardziej wpływowa szara eminencja bokserskiego biznesu, irlandzki boss narkotykowy Daniel Kinahan (obecny szef kartalu Kinahana, który założył ojciec Daniela, Christy Kinahan) może wkrótce zostać deportowany z Dubaju, skąd obecnie dowodzi swoim kryminalnym imperium. Pętla wokół Kinahanów zaciska się coraz mocniej.

KINAHAN, IRLANDZKI BOSS NARKOTYKOWY: BĘDĘ NADAL DZIAŁAŁ W BOKSIE >>>

Przypomnijmy, że stacja BBC wyemitowała na początku lutego dokument, w którym dość dokładnie opisano wojnę kartelu Kinahana z gangiem Gerry'ego Hutcha, która trwa w Irlandii - z mniejszą lub większą intensywnością  - od pięciu lat. Głównym motywem dokumentu BBC był jednak związek ludzi kartelu - na czele z Danielem Kinahanem - z bokserskim biznesem. Założona przez kartel i wciąż przez niego wspierana grupa menadżerska MTK Gobal jest dziś zapewne największą tego typu firmą na świecie. Doradza kilkuset bokserom, pośrednicząc w ich rozmowach z promotorami i dbając o wiele innych spraw czołowych zawodników świata, na czele z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), który w czerwcu ma się zmierzyć w największej możliwej walce we współczesnym boksie z czempionem IBF, WBA i WBO Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO). Gdy w zeszłym roku wyszło na jaw, że Kinahan pośredniczy w organizacji tej walki na Bliskim Wschodzie, irlandzcy politycy zaczęli stanowczo apelować.

- Ta decyzja nie należy do mnie, ale myślę, że organizacje sportowe i media (chodzi m.in. o współpracujący z Kinahanem kanał IFL TV - przyp.red.) nie powinny mieć nic wspólnego z tą sprawą. To byłoby właściwe. Może nie znają faktów albo muszą je poznać. Nie chciałbym widzieć z ich strony jakiegokolwiek zaangażowania w to wydarzenie. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wiedzą, jaki mamy problem (...) - powiedział ówczesny premier Irlandii, Leo Varadkar.

- Niech Fury, Joshua, Sky Sports i inni zaangażowani w to wydarzenie raczą dowiedzieć się czegoś o Kinahanie. Nie mogą uciekać przed faktami tylko dlatego, że są do zarobienia wielkie pieniądze. Tu chodzi o ludzi z dublińskiego śródmieścia, którzy zostali zamordowani przez kartel Kinahana. Rodziny ofiar również muszą mieć świadomość tego, co się dzieje wokół tej walki - dodawał Jim O'Callaghan, rzecznik Partii Republikańskiej (Fianna Fáil).

Pod presją polityczną, społeczną i medialną ogłoszono wycofanie się Kinahana z roli doradcy Fury'ego, ale po publikacji wspomnianego dokumentu Kinahan przeszedł w tym roku do kontrataku. Najpierw oskarżono go o grożenie dziennikarzom BBC, a potem wystosował długie oświadczenie, w którym zaprzeczył jakimkolwiek związkom swojej osoby ze zorganizowaną przestępczością, podkreślał swoje zasługi dla boksu i kreował się na ofiarę rządowego spisku.

W tej chwili jednak potęga kartelu jest z miesiąca na miesiąc osłabiana. Większość dawnych ''generałów'' Kinahana (m.in. Freddie Thompson i Thomas Kavanagh) jest w więzieniu, reszta jest rozsiana po całym świecie i ukrywa się przed prawem. Według Gardai (irlandzkiej policji) i Interpolu działalność kartelu zostało znacząco ograniczona, w tym roku sprowadza się ona przede wszystkim do obrotu nieruchomościami (m.in. w Brazylii, Hiszpanii, Arabii Saudyjskiej, Wielkiej Brytanii i Polsce) i próbach nowych inwestycji w legalny biznes.

Tymczasem presja wywierana przez dyplomatów i Gardai w sprawie deportacji Daniela Kinahana jest coraz większa. We współpracy z policją hiszpańską gromadzony jest materiał, który ma posłużyć do osądzenia Irlandczyka w jego ojczyźnie. Irlandzcy dziennikarze twierdzą, że upragniona przez obywateli deportacja dojdzie do skutku do końca lata. W grudniu w Dubaju aresztowano bardzo ważnego sojusznika Kinahanów - pochodzącego z Maroka Holendra Ridouana Taghiego, który wraz z Włochem Raffaele Imperiale i Bośniakiem Edinem Gacaninem (oni w Dubaju wciąż przebywają) dowodził jednym z największych europejskich tzw. superkarteli, do których zalicza się też organizacja Kinahana.

- Sprawy posuwają się do przodu. Rośnie nasza pewność, że Kinahan i jego ludzie będą deportowani. To już tylko kwestia czasu. Jedyną rzeczą, jakiej boi się dziś Kinahan, jest więzienie. Ta perspektywa go przeraża - oto anonimowa wypowiedź jednej z osób zaangażowanych w sprawę.