JOEY DAWEJKO: WILDER ZRUJNOWAŁ SWOJĄ REPUTACJĘ TYMI BZDURAMI

Redakcja, World Boxing News

2021-02-15

Na Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) spadła fala krytyki po jego idiotycznych oskarżeniach. Teraz w obroty byłego już mistrza świata wagi ciężkiej bierze ceniony sparingpartner i dawny mistrz świata juniorów w boksie olimpijskim, Joey Dawejko (20-8-4, 11 KO).

- Kiedy on mówi, że wkładałem metalowe płytki do rękawic Tysona, zastanawiam się, o czym Wilder gada i czy jest poważny? Wilderowi brakuje dziś klasy, a przy tym jego psychika nie jest w dobrym stanie. On nie mówi niczego racjonalnego, nie zachowuje się normalnie. Może mu brakować piątej klepki - stwierdził niedawno Ricky Hatton.

- Wilder postradał zmysły. Naprawdę oszalał. On już mówi o sobie samym w trzeciej osobie. Opowiada, że jest królem, a przecież właśnie dostał lanie - komentował promotor Eddie Hearn.

- Można było zrozumieć teksty o zbyt ciężkim kostiumie, to była panika tuż po walce, ale oskarżanie trenera o zatrucie wody i gadanie o tym, że Fury miał jakiś przedmiot ukryty w rękawicy... To nie jest normalne, stan psychiczny Wildera nie jest stabilny - uznał znany brytyjski trener i menadżer, Dave Coldwell.

Teraz swoje trzy grosze dodał Dawejko. I podobnie jak jego koledzy po fachu, radzi "Brązowemu Bombardierowi", by wziął się w garść i zamiast szukać wymówek, jak najszybciej powrócił na ring.

OŚWIADCZENIE TRENERA BRELANDA: TO KONIEC ABSURDALNYCH OSKARŻEŃ WILDERA >>>

- Wilder powinien wziąć się w garść i znów zawalczyć. Szczerze mówiąc nie jestem pewien, w jakim stanie musi być jego umysł, skoro opowiada takie rzeczy. Niech on już zostawi te bzdurne wymówki. Wciąż może zostać mistrzem świata wagi ciężkiej, musi tylko skoncentrować się na sobie i na przyszłości. W pewnym sensie zrujnował swoją reputację, nie przyjmując tej porażki jak prawdziwy mężczyzna, może jednak odzyskać jeszcze tytuł. Przecież najpierw narzekał na zbyt ciężki strój, w jakim wyszedł do ringu, potem oskarżył swojego trenera, narzekał też na rękawice Fury'ego. Winił wszystko i wszystkich, tylko nie samego siebie. Minął rok, a on wciąż opowiada to samo. A kibice są bezwzględni i nie zapominają tak łatwo. Prawda jest taka, że Wilder nie potrafił przyjąć porażki jak na faceta przystało - stwierdził Dawejko.