- Rano biegam, trenuję na drążkach gimnastycznych, poręczach, robię pompki, przysiady. Po południu boks - m.in. tarczowanie. Wieczorem praca z ciężarami: sztanga, kettlebels - opowiada o swojej strukturze treningowej Aleksander Powietkin (36-2-1, 25 KO), który 6 marca po raz drugi zmierzy swe siły w starciu z Dillianem Whyte'em (27-2, 18 KO).
Dziennikarze rosyjskiego medium Sport Express zapytali Rosjanina jak wyglają jego treningi - bieganie, podciąganie, wyciskanie sztangi. Powietkin został zapytany również o potencjalny rewanż z Władimirem Kliczką, który pozostaje nieaktywny od 2017 roku. Panowie zmierzyli się w 2013 w Rosji.
Ile biegasz?
Około 5-6 kilometrów. Czasem okazuje się więcej
Ile razy się podciągasz?
Podciągam się głównie 13-15 razy. Robię kilka serii. Na drążkach gimnastycznych 20-25 razy.
A wyciskanie sztangi?
Około 120-130 kilogramów. Wcześniej osiągnąłem jednorazowo 200 kilogramów. Ale potem zaczęły mnie boleć ramiona i zrezygnowałem. Teraz najwięcej na ławce wyciskam moim zdaniem około 140-145 kilogramów. Nie pamiętam dokładnie.
***
Chciałbyś, żeby Kliczko wrócił do boksu i dał ci rewanż?
Szczerze mówiąc, nie myślę o tym.
Obecny Aleksander Powietkin mógłby pokonać tamtego Kliczkę z 2013 roku?
W ogóle o tym nie myślę. Mógłbym, nie mogłem...