SENSACJA - LARA ZNOKAUTOWAŁ WARRINGTONA!

Redakcja, Informacja własna

2021-02-14

Po szesnastu miesiącach przerwy i oddaniu pasa IBF wagi piórkowej wrócił Josh Warrington (30-1, 7 KO). Powrót ten jednak bardzo popsuł mocno bijący i jak widać niedoceniany Mauricio Lara (22-2, 15 KO).

Od początku zawodnicy poszli na wymiany. Więcej, celniej i szybciej bił były już mistrz świata, Meksykanin z kolei polował na mocną bombę po zebraniu wcześniej ciosu na blok. Szczególnie lewy sierp był bity ze złymi intencjami. Już pod koniec drugiej rundy Lara krwawił z łuku brwiowego. W czwartej obaj kilka razy mocno uderzyli po dole, aż w końcu Meksykanin huknął lewym sierpowym i pod zdecydowanym faworytem ugięły się nogi. Ratował się klinczem, lecz 40 sekund przed końcem kolejny lewy sierpowy powalił go na matę. Wstawał bardzo ciężko i przez 25 sekund do zbawiennego gongu słaniał się na nogach. Minuta przerwy trochę pomogła, choć początek piątego starcia to również ciężkie chwile Anglika. Na dobrą sprawę Lara był o jeden cios od sprawienia sensacji. Dzielny wojownik z Leeds dotrwał do kolejnej przerwy i już w dużo lepszej formie wyszedł do szóstego starcia.

Na półmetku Lara bił rzadziej, za to wciąż dużo mocniej. Niestety dla siebie coraz mniej widział na podpuchnięte prawe oko. W siódmej odsłonie obaj poszli na wymiany w półdystansie. Ciosy Warringtona nie miały takiej wymowy, za to dochodziły do celu. Lara za wszelką cenę chciał nokautować, przez co jego akcje stały się sygnalizowane i niecelne. Po przerwie zmienił więc taktykę i zaczął bić hakami na korpus. I to przyniosło skutek...

Lara osłabił faworyta, uśpił też czujność na ciosy na górę. Na początku dziewiątej rundy trafił prawym krzyżowym i od razu poprawił lewym sierpowym. Pod Warringtonen ugięły się nogi, więc Meksykanin ruszył do ostatniego szturmu. Bił już gdzie i jak popadnie. W końcu trafił czystym lewym sierpem, ściął byłego mistrza świata z nóg, a sędzia Howard Foster bez zbędnego liczenia przerwał walkę.

- Trochę szkoda, że on oddał przed walką pas i wrócę do domu bez tytułu mistrzowskiego, ale spokojnie, zdobędę go jeszcze w przyszłości - powiedział po wszystkim uradowany Lara.

- To jest piękno tego sportu. Szerzej nieznany 22-latek przyleciał i pokonał najlepszego zawodnika świata wagi piórkowej. A przy okazji odmienił swoje życie - dodał Eddie Hearn, promotor Warringtona i organizator londyńskiej gali.