WILDER: MARK BRELAND WBIŁ MI NÓŻ W PLECY, BO CZUJE SIĘ WINNY

Redakcja, 78SportsTv

2021-02-07

Były mistrz olimpijski i były trener Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), Mark Breland mocno odpowiedział w tym tygodniu na oskarżenia, jakie przez wiele miesięcy po porażce z Tysonem Furym (luty zeszłego roku) Wilder wysuwał wobec Brelanda, zarzucając mu zdradę i udział w rzekomym oszustwie. Teraz Wilder dolewa oliwy do ognia, odpowiadając Brelandowi.

BYŁY TRENER WILDERA: JA TEŻ BYM WYGRYWAŁ Z JEGO RYWALAMI >>>

- To szaleństwo, Mark Breland był przecież obok mnie przez tak wiele lat. Był blisko mojej rodziny. Karmiłem go. Powinienem go dawno zwolnić, ale go kochałem. Miał kłopoty zdrowotne, ale nadal pozwalałem mu pracować. A on po tym wszystkim mnie zdradził i oszalał. Ale to wszystko stało się nie bez powodu. To dowód, że Breland chował do mnie jakąś urazę, nie mam pojęcia dlaczego (...) - powiedział były czempion WBC wagi ciężkiej.

- Nie obchodzi mnie opinia ludzi spoza mojego kręgu, nie wiem, co się dzieje z Brelandem. To może być zazdrość. Mam dowody na wszystkie oszustwa, na zatrutą wodę i manipulacje przy rękawicach. Wiem, jak się czułem w ringu (...) Mark już przed moją pierwszą walką z Furym nieustannie narzekał, wymagaliśmy od niego większej energii. A teraz gada o mnie z Brytolami. Ja tymczasem nie kończę kariery, dopiero zaczynam kolejny marsz ku wielkości. Ku nowemu szczytowi - dodał "Bronze Bomber".

- Nigdy się nie zmieniam, oczywiście uczę się z biegiem lat, ale wciąż jestem sobą. Zawsze ten sam (...) Jestem królem, wciąż niosę na barkach wielką odpowiedzialność, wciąż mam swoje zadania, wciąż muszę zmieniać ten świat (...) Mark, zrobiłeś to swoim ludziom, zdradziłeś czarnuchu. Mam po swojej stronie prawdę, wiem, co się stało. Otaczam się pozytywną energią, miłością. Moje życie jest pełne błogosławieństw. Muszę trzymać fason i nie dać się wciągnąć w bokserskie bagno. Mark Breland to dziwka, wbija mi nóż w plecy, bo czuje się winny - podsumował temat amerykański artysta nokautu.